Gowin zaprzecza: to nie Schetyna inspirował rozłam w PiS. Ale "ma dobre relacje"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

W "Polsce the Times"  rozmowa Doroty Kowalskiej z Jarosławem Gowinem, wpływowym posłem Platformy Obywatelskiej, liderem tak zwanego skrzydła konserwatywnego tej partii.

Gowin stawia rytualną dla Platformy tezę, że za rok PiS się rozpadnie, a Zbigniew Ziobro i Jacek Kurski mają "jeden cel: unicestwić politycznie Jarosława Kaczyńskiego" i dzisiaj robią to "jego własnymi rękami".

W 2011 r. (...)  Ziobro podejmie próbę przejęcia władzy nad partią, zbuntuje się przeciw temu zakon PC i PiS się rozpadnie.

Nas najbardziej zainteresował jednak inny wątek rozmowy - ewentualnego udziału polityków PO, zwłaszcza Grzegorza Schetyny, w inspirowaniu rozłamu w Prawie i Sprawiedliwości. Gdy Kowalska pyta o to Gowina, poseł odpowiada:

To typowa plotka wymyślona przez tych, którzy dopatrują się w polityce o wiele więcej ukrytych den, niż w rzeczywistości istnieje. Dobre relacje z marszałkiem Schetyną ma rzeczywiście wielu z tych do niedawna polityków PiS, ale oni mają także dobre relacje ze mną. A ręczę pani, że nie namawiałem ich do wyjścia z PiS.

Za Schetynę też Pan ręczy?

Z tego, co mi wiadomo, Grzegorz Schetyna też tego nie robił. Poza tym, gdybyśmy ich namawiali do wyjścia z PiS, to nie do tworzenia nowej partii, tylko do przejścia do Platformy, a jak widać, nie są na to do końca zdecydowani.

Ciekawe swoją drogą na czym te dobre relacje polegają. Sprawa na pewno warta pogłębienia. Czy zdaniem Gowina PiS-light ma szansę na zbudowanie samodzielnej formacji?

Dobrze im życzę, ale nie wróżę im wielkich szans powodzenia. W tej chwili na polskiej scenie politycznej nie ma miejsca na nowe ugrupowanie, zwłaszcza po jej prawej stronie, gdzie oni się lokują.  (...) Obawiam się, że mogą stać się generałami bez armii. Do utworzenia partii potrzeba nie tylko znanych, szeroko rozpoznawalnych i sympatycznych twarzy oraz ciekawego programu, bo jedno i drugie mają, potrzeba jeszcze tysięcy wolontariuszy. Obawiam się, że rok do wyborów to za mało czasu, aby zdołali stworzyć sobie takie zaplecze.

Ale jeszcze jedna deklaracja Gowina zwraca uwagę. Stwierdzenie, że dla wychodzących i wyrzucanych z PiS może być w finale miejsce w PO:

Na razie próbują stworzyć własne ugrupowanie, jeżeli im się to nie powiedzie, wtedy będzie pora na rozmowy, które Platforma może z nimi podjąć.

Jarosław Gowin stawia tezę, że jego zdaniem powoli na drugie miejsce w  sondażach zaczyna wysuwać się SLD. I to z lewicą PO stoczy walkę o władzę w 2011 r.

 

kam, źródło: Polska the Times

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych