Stefan Niesiołowski o "wizycie" Ryszarda C. w jego biurze: "To nie jest mój portier", "Nie zajmuję się więcej tą sprawą"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP
PAP

Na konferencji prasowej w Sejmie  Stefana Niesiołowskiego zapytano o sprawę rzekomego ataku na jego osobę.

Przypomnijmy, kilka dni po mordzie łódzkim wicemarszałek Sejmu ogłosił, że Ryszard C. był także w jego biurze, ale odszedł. Sprawa od początku wyglądała podejrzanie, ale przez kilkadziesiąt godzin Niesiołowski uchodził wręcz za "ocaleńca". Kilka dni temu prokuratura stwierdziła, iż "dowody, które do dzisiaj zostały przeprowadzone, nie potwierdzają, że to właśnie Ryszard C. był w tym budynku". Co na to Stefan Niesiołowski?

Sam portier to powiedział, ja tego nie powiedziałem. Sprawa jest marginalna. To powiedział portier, następnie pod wpływem tego, że go zaczęła przesłuchiwać policja, zaprzeczył. Jakoś to zdementował, że nie jest pewien. Do tego zniknęły taśmy, na których to miało być zapisane. Liczę na te taśmy.

To nie jest mój portier, to jest duży gmach, ja nie będę wojny z portierem prowadził. Zobaczymy, co zezna Ryszard  C. Na razie media zajmują się tym, że zjadł na obiad kapuśniak.

Część mediów propisowskich zrobiła z tego akcję przeciwko mnie. Nie obchodzi mnie to, co piszą Warzecha, Janecki, Wildstein, Ziemkiewicz. Dla mnie znaczy to tyle, co zeszłoroczny śnieg.

Nie ma o czym mówić, nie zajmuję się więcej tą sprawą.

Rozumiemy, że Stefan Niesiołowski tą sprawą już się nie zajmuje, podobnie jak media, które zrobiły z niego kolejną ofiarę Ryszarda C. Ale my się jeszcze trochę pozajmujemy.

Skaj

 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych