Ciekawą analizę sytuacji w Prawie i Sprawiedliwości przedstawiają na łamach „Gazety Wyborczej" Agata Nowakowska i Dominika Wielowieyska. Najciekawszą wiadomością zawartą w artykule „Czy będzie drugi PiS" jest informacja o rzekomo już wymyślonej nazwie nowego ugrupowania.
Miałby to być [PiS Light] "taki PiS, jaki kiedyś święcił triumfy", z różnymi skrzydłami: od Marka Jurka, poprzez część Polski Plus (Kazimierz Ujazdowski, Jerzy Polaczek, Jarosław Sellin), tzw. liberałów (twórcy ostatniej kampanii Jarosława Kaczyńskiego: Joanna Kluzik-Rostkowska, Elżbieta Jakubiak czy Paweł Poncyljusz), po muzealników (Paweł Kowal, Jan Ołdakowski). Do tego europoseł Marek Migalski i dwaj ważni spin doktorzy - Adam Bielan i Michał Kamiński. Może jeszcze Tomasz Dudziński i Mariusz Kamiński (poseł, a nie b. szef CBA). No i Ludwik Dorn.
Bielan z Kamińskim od jakiegoś czasu milczą. Po przegranej kampanii prezydenckiej Bielan popadł w niełaskę i nie wszedł nawet do komitetu politycznego partii. Michał Kamiński pozostał jego członkiem, ale tajemnicą poliszynela w partii jest, że to także pod jego adresem skierowana była krytyka kampanii prezydenckiej. (...) Według "Rzeczpospolitej" część komitetu chciała wyrzucać także Bielana i Kamińskiego (który był w tym czasie w USA), choć w końcu do tego nie doszło.
Według naszych rozmówców nowa partia byłaby trudna do zrobienia, ale nie bez szans. Bo "reformiści" są postaciami medialnymi, mogliby robić kampanię nawet bez pieniędzy z budżetu. Spin doktorzy są zaprawieni w kampanijnych bojach, niewykluczone, że taki "bardziej cywilizowany" PiS poparliby też prawicowi publicyści, a w każdym razie patrzyliby nań przyjaźnie.
Jest już nawet wymyślona nazwa nowej partii, którą miałaby pokierować Kluzik-Rostkowska. - Chcemy powiedzieć wyborcom, że powstanie opozycja, której nie będą się musieli wstydzić - mówi nasz rozmówca.
Przed wyrzuceniem Kluzik "reformiści" policzyli swoich zwolenników i wyszło im 19 parlamentarzystów.
Według prezesa, gdyby oni [liberałowie] w 2011 r. weszli do Sejmu z listy PiS-u, a następnie przeskoczyli do PO, mogliby dać Platformie te brakujące do większości 35 głosów. I Tusk rządziłby samodzielnie. Według prezesa ta grupa jest mocno "wyposzczona" i rwie się do władzy za wszelką cenę - mówił nam kilka tygodni temu jeden z naszych rozmówców.
PO wie, że jest realna groźba, że PSL nie wejdzie do nowego parlamentu. Będą mogli rządzić albo z nami, albo z SLD. My jesteśmy dla nich wygodniejsi - twierdzi rozmówca. Dlatego PO mogłaby jego zdaniem jeszcze przed wyborami w 2011 r. poprzeć jakąś ich ustawę, dzięki czemu oni by pokazali, że są skuteczną opozycją.
Skaj
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/107203-czy-pis-light-ma-juz-wymyslona-nazwe-podobno-tak-partyjne-szachy-o-cala-stawke-nabieraja-tempa
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.