Piotr Zaremba przeprowadził krótką rozmowę z Joanną Kluzik-Rostkowską, posłanką wykluczoną wczoraj z PiS. Oto ona:
Podjęła Pani debatę o sytuacji wewnątrz PiS w apogeum kampanii samorządowej. Nie był to trochę ruch samobójczy?
- Nie ja podjęłam a Zbigniew Ziobro i Jacek Kurski. Ja tylko zareagowałam wywiadem we Wprost na tezy dotyczącej poprzedniej i tej kampanii, które wskazywały mnie, Elę Jakubiak i inne osoby jako winne złej kondycji partii. Nikt by się na taką rolę nie zgodził.
Ale teraz łatwiej Panią przedstawiać jako odpowiedzialna za gorszy wynik. Nie lepiej było zaczekać do wyborów i rozliczać Zbigniewa Ziobro i innych polityków PiS za słabe rezultaty?
- Powtarzam, to była ledwie wymiana zdań, za którą nas potraktowano inaczej niż Kurskiego i Ziobrę. Ale oczywiście przyczyny mojego rozstania z PiS są głębsze. Ja mam wrażenie, że prezes podjął tę decyzję już wtedy, kiedy odmówiłam mu wejścia do władz partii, bo nie zgadzałam się z jego linią. Mam już dosyć jałowej wojny międzypartyjnej odwołującej się wyłącznie do emocji i to tych najgorszych. To jest strategia zarówno PiS jak i Platformy, przez co zresztą z tego hałasu nic już nie wynika, a obecny rząd nie jest w ogóle rozliczany. Mamy apogeum debaty budżetowej, a czym ktoś o tym rozmawia? Mam wrażenie, że to się nie podoba coraz większej grupie posłów, nie tylko z PiS. Nawet wyjaśnienie katastrofy smoleńskiej jest w takim klimacie trudniejsze, a nie łatwiejsze.
Będzie Pani z tymi posłami tworzyć nową partię?
Na razie chciałabym o tym z wszystkimi rozmawiać. Nie potrafię jeszcze opisać narzędzi tej zmiany?
Nie jest Pani po ludzku przykro - po tylu latach przyjaźni z prezesem?
Nadal go lubię i gdyby mnie zaprosił na rozmowę, pobiegłabym. Ale na razie smutku nie czuję, nie było na to czasu. Może w przyszłości taki smutek się pojawi.
Tyle Kluzik-Rostkowska. Tymczasem z naszych rozmów wynika, że tak zwani PiS-owcy liberałowie są zaskoczeni obrotem spraw, przynajmniej niektórzy. - Nie planowaliśmy zerwania przed wyborami. Joanna odpowiadała wywiadami na wywiady wewnątrzpartyjnych przeciwników. Nie prowokowaliśmy Kaczyńskiego - przekonuje jeden z nich.
Ten sam nasz rozmówca przewiduje jednak, że teraz najbliższe dni mogą upłynąć pod znakiem kolejnych zerwań, między innymi niektórych znanych samorządowców. Czy tak będzie w istocie? Na razie nawet niektórzy politycy kojarzeni z frakcją "gołębi" unikają rozmów o własnej przyszłości. To pokazuje, że nie mamy do czynienia ze spójną grupą, lecz z postaciami o różnych życiowych strategiach. Jeśli więc decyzja o tworzeniu nowej partii zapadnie, to chyba dopiero po wyborach.
- Nie było wcale pewności, czy te wybory zakończą się kompromitującą klęską PiS, zwłaszcza, że frekwencja przy urnach będzie mniejsza niż w wyborach do parlamentu. Joasia poczuła się osaczona i uznała, że warto zaryzykować. Nie była zresztą pewna, jak daleko Kaczyński się posunie - tłumaczy polityk bliski Kluzik-Rostkowskiej.
Zarazem sam Kaczyński wydaje się dążyć do przesilenia. Rzecz charakterystyczna, na jego wniosek wyrzucono nie tylko udzielająca kolejnych wywiadów Kluzik-Roskowską, ale i unikającą publicznych wypowiedzi po swoim zawieszeniu Elżbietę Jakubiak. Tak jakby próbowano w tej sposób zachęcić do odejścia na znak solidarności kolejne "gołębie" Na przykład zaprzyjaźnionych z Jakubiak muzealników. Jeden z nich, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego Jan Ołdakowski wystąpił już publicznie przeciw decyzji i jest przedstawiany jako kandydat do odejścia z klubu (nie jest członkiem partii).
Najwyraźniej PiS cierpi na nadmiar takich ludzi. A może prawdziwa jest hipoteza, że prezes PiS nie mógł ścierpieć ludzi, którzy mieli własne kontakty z jego zmarłym bratem i uczestniczyli, całkiem niezależnie od centrali na Nowogrodzkiej, w budowaniu jego legendy?
poz
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/107147-pytamy-kluzik-rostkowska-o-jej-plany-i-sami-je-zgadujemy
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.