W obronie październikowej „Więzi"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Więź
Więź

Katarzyna Wiśniewska pokusiła się o tekst poświęcony październikowej „Więzi" („Gazeta Wyborcza", Biskupi wierzą w oblężoną twierdzę, 26.10.2010). Należy się jej za to wdzięczność, gdyż główny temat tego numeru – Kochać Kościół mimo wszystko – dotyczy dużej części polskiego społeczeństwa, a autorzy miesięcznika w bardzo poruszający sposób opowiadają o trudnej ale pięknej miłości do Kościoła. Jednak przeczytawszy tę recenzję, doszedłem do wniosku, że autorka przystępując do pisania tekstu wcale nie miała na celu przybliżenia swoim czytelnikom ciekawego problemu, lecz wykorzystała kilka wybranych fragmentów z tego pisma dla uzasadnienia z góry założonej tezy, sugerowanej już w tytule artykułu.

Mamy tu na przykład kilka cytatów z wywiadu Zbigniewa Nosowskiego, redaktora naczelnego „Więzi", z ordynariuszem opolskim, biskupem Andrzejem Czają. Kto przeczytał uważnie całą rozmowę, ten wie, że młody hierarcha (47 lat) mówi tu o wielu istotnych problemach Kościoła, o swoich pomysłach na ich naprawę, o potrzebie duchowego przywództwa w polskim episkopacie, o wierności Chrystusowi oraz ewangelii, a także o pięknej misji Kościoła, jaką jest jednanie człowieka z Bogiem. Wyrwanie z tego wywiadu fragmentu o oblężonej twierdzy i uczynienie z niego uogólniającego tytułu jest niesprawiedliwe zarówno w stosunku do rozmówców, jak i potencjalnych czytelników „Gazety", którzy po takim tekście z łatwością zakwalifikują bp. Czaję do jakiejś wyimaginowanej frakcji episkopatu.

Rozumiem naturalnie ograniczenie formy, jaką jest krótka recenzja obszernych artykułów i wiem, że nie da się przywołać wszystkiego, co ciekawe. Jednak pisanie o oblężonej twierdzy i pominięcie choćby tych passusów, które traktują o granicach Kościoła, zjawisku cichej apostazji, czy Kościele jako pielęgniarce, nieuczciwie wypaczają w moim przekonaniu intencję autorów i redaktorów październikowej „Więzi".

Poprzestanę na tym jednym przykładzie, choć można by ich podać więcej. Zainteresowanym po prostu serdecznie polecam lekturę tego numeru pisma. Uczestnicy „Więziowej" dyskusji o miłości do Kościoła wypowiadają się jak członkowie normalnej rodziny, w której złudzenia co do doskonałości poszczególnych jej członków już dawno opadły, w której wszyscy dobrze znają swoje lepsze i gorsze strony, ale też w której doceniane jest bogactwo tej rodziny, jej siła jako całości, duma z bycia jej członkiem oraz – last but not least – gdzie wszyscy mimo wszystko się kochają. Idąc dalej tropem tej metafory, tekst Katarzyny Wiśniewskiej można by porównać do głosu bliskiego sąsiada, który dobrze zna tę rodzinę, często ją widuje, czasem uczestniczy w jej życiu, jednak prawdziwe życie rodziny ogląda niejako przez okno, co fałszuje jej rzeczywisty obraz.

Konrad Sawicki

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych