Zacznę od cytatów. Cytat pierwszy: "Głównym argumentem współczesnej polskiej prawicy jest demonstracyjnie manifestowana słabość, nawet gdy posiada ona realną moc z nadania wyborczego i siły państwowych instytucji". I cytat drugi: "Wypowiedzi w stylu: Nie zabijajcie nas! Mamy rodziny! już nie budzą współczucia tylko śmiech. Szantaż słabością, rola ofiary przestaje działać, jak każde narzędzie nadużywane".
To kawałki tekstu Bartłomieja Sienkiewicza "Koniec sezonu na męczeństwo" z najnowszego Tygodnika Powszechnego. Jest to polemika z moim tekstem z Rzeczpospolitej "Bunt góry przeciw dołom". Ponieważ autor, szacowny publicysta, znawca tematyki wschodniej, zdecydował się spierać ze mną nie w tej gazecie, w której ukazał się mój tekst, ja z kolei odpowiem mu na portalu.
Przypomnę w skrócie: po zabójstwie łódzkim zająłem się fenomenem: PiS jest przegraną opozycją, ludzie spod krzyża na Krakowskim Przedmieściu wedle wszelkich znaków na niebie i ziemi przegrali światopoglądową rozgrywka, a jednak to wcale nie uspokaja agresji - przeciw opozycji i przeciw tym, co się kojarzą z tradycyjną religijnością. Przeciwnie jej demonstracje są coraz hałaśliwsze i straszniejsze. Wskazałem tu wiele fenomenów: obawę przed tym, że partia Kaczyńskiego jednak się odkuje, choćby na bazie jakiegoś kataklizmu ekonomicznego, ale wyeksponowałem jako jedną z przyczyn po prostu nietolerancję. Elit, które coraz gorzej znoszą inne głosy niż ich własny, i wychowanego na masowej kulturze motłochu. Od razu zastrzeżenie: nie obejmuję tym terminem wszystkich przeciwników prawicy. Ale tych, co się odlewali na znicze, tak, nawet jeśli dla naczelnej "Przekroju" byli symbolem "Polski uśmiechniętej".
Sienkiewicz na to, że on ekscesów antypisowskich, ani antykrzyżowych nie pochwala, ale je rozumie. Z powodów, które pojawiły się już w tych cytatach. "Kaczyński domaga się męczeństwa, bo uważa, że męczeństwo da się wymienić na władzę" - to przywołany przez Sienkiewicza cytat z Cezarego Michalskiego, a z kolei zwolennicy PiS pielęgnują w sobie poczucie krzywdy, które resztę Polski nudzi i śmieszy. Ot i wszystko.
W tym co pisze Sienkiewicz są nutki, które dedykowałbym ludziom skupionym wokół Kaczyńskiego. Rzeczywiście długie wywody o tym, jak nas niszczą i atakują, częściej niestety budzi politowanie niż współczucie. Rzeczywiście zwłaszcza po Smoleńsku w języku tego obozu pojawia się raz po raz cierpiętnictwo. Czasem jako pewna ideologia (wystąpienia Jarosława Rymkiewicza), a czasem jako zbiór odruchów. To cierpiętnictwo, co nieraz tu powtarzam, utrudnia tym środowiskom uprawianie normalnej polityki. Przestaje chodzić o wyborcze zwycięstwo i zmienianie Polski. Chodzi o to aby pięknie umrzeć.
Ale wybacz mi Bartku, tłumaczenie tym zjawiskiem politycznej agresji wobec przegranej opozycji, zwłaszcza gdy jest to koncept jedyny, brzmi bałamutnie. W centrum miasta grupa facetów napada kobietę. Co byś powiedział, gdyby sąd próbował sprowadzić całą sprawę do pytania, czy za głośno nie krzyczała i nie prowokowała napastników? W swoim tekście w Rzepie dałem dwa główne przykłady: Janusza Palikota oraz rockmana, który dobre parę lat temu na swoim koncercie w Krakowie wrzeszczał (zapewne upojony albo naćpany): "Pisowcy wyp..." Czy gdyby nie pisowskie cierpiętnictwo, takich zachowań by nie było. Palikot podjął na zimno akcję odzierania prezydentury Lecha Kaczyńskiego z godnościowych podstaw, tak to sam nazwał w jednej ze swoich książek. Było mu to potrzebne najpierw do wspierania PO, a potem do budowania własnego wizerunku. PiS mógł mu zadanie ułatwić, albo utrudnić. Ale nie przesądził o kolejnych akcjach winiarza z Biłgoraja. Zresztą kiedy ten zaczynał w 2007 roku, tego cierpiętnictwa było jednak znacznie mniej. Nasiliło się po Smoleńsku, kiedy przyznasz Bartku coś się jednak zdarzyło.
Rockman z Krakowa, cóż, tu sprawa jest jeszcze prostsza. Aspiracja do bycia elitą jest w Polsce ostatnich lat zaspokajana pogardą wobec innych. To pogarda po części wręcz klasowa (tamci są z nizin), po części ideologiczna (jasnogród kontra ciemnogród). I znów wiktymologia, ustalanie jak się zachowywała ofiara tych praktyk, ma pewne znaczenie, ale drugorzędne. Ludzie Michnika poczucie, że są duchowymi panami Polski mieli już w roku 1989, kiedy Kaczyński był dopiero początkującym graczem. A że potem podobne poczucie postanowiły mieć na różne sposoby rozmaite głupiątka z telewizji? Efekty widać, Jakub Wojewódzki na wspominki Michnika reaguje obwieszczeniem, że to on jest jego następcą. A on wszelkich przeciwników bije prosto w nos, po popkulturowemu. Powodem głównym nie jest więc czyjeś zachowanie. Powodem jest chamstwo przemieszane z pychą: Polska ma od dawna wyglądać inaczej, a ciągle nie wygląda. Więc szuka się winnych.
Czy Kaczyński nie powinien opowiadać swojej historii trochę inaczej, nawet jeśli naprawdę był zawsze społecznie słabszy, także w tych latach kiedy rządził? Powinien. Ale taką wiktymologię odbieram jako usprawiedliwienie dla złoczyńców, jako koncentrowanie się nie na tym kto bił, a kto jak krzyczał będąc bitym. Od razu zastrzegam nie chodzi mi o polityczne polemiki, tu lider PiS jest i zawsze był zawodnikiem ostrym. Chodzi mi o setki zachowań podobnych do wrzasków owego rockowego artysty. Powiedzenie: ja to rozumiem, brzmi w tym przypadku trochę, jak: ja to usprawiedliwiam.
Tomasz Jastrun opowiadający, jak to jadł kolację z Palikotem i odnalazł w tym wielbicielu wierszy Rilkego egzystencjalny smutek, przypomina mi podobne zachwyty nad co bardziej uduchowionymi esesmanami podczas drugiej wojny światowej. Oczywiście przerysowuję. Ale oto znany intelektualista, który powinien być wyznacznikiem postaw moralnych, wzdycha do kogoś, kto świadomie kłamał i kłamiąc poniżał innych. Który fałszywie oskarżał zmarłych i wyśmiewał się z innych zmarłych. Jak po czymś takim mówić młodym ludziom, że obowiązują jakieś zasady?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/107105-bo-za-glosno-krzyczal-sienkiewicz-w-poszukiwaniu-winnego-agresji-w-polityce
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.