GEJÓW TRZEBA WYŁĄCZNIE KOCHAĆ
Tak w każdym razie wynika z rozmiarów burzy, którą rozpętał w całym postępowym świecie Silvio Berlusconi kiepskim bon-motem. Włoski premier znów popadł w tarapaty za kontakty z młodymi kobietami, włoska prasa ujawnia rewelacje kolejnej luksusowej prostytutki, która chwali się, że spędziła dwie noce w sypialni premiera za 10 tys. euro od sztuki. Wczoraj Berlusconi podczas wystawy motocykli i rowerów w Mediolanie obracał całą sprawę w żart, by zakończyć: „Lepiej pasjonować się pięknymi dziewczętami niż być gejem".
Posypały się gromy. Najpierw włoska organizacja Arcigay, posiadająca 50 kół w całych Włoszech będzie organizować codziennie protesty sit-in, konferencje, a też tak zwany kiss-in, czyli zbiorowy, równoczesny pocałunek par gejowskich. Wszystko zakończy się masową demonstracją w poniedziałek w Mediolanie, kiedy Berlusconi będzie otwierał konferencję poświęconą rodzinie. W oświadczeniach gejowskich aktywistów mowa jest o wulgarnej homofobii, barbaryzacji języka i degradacji polityki. Wtórują im dzielnie politycy lewicy. Żądają rezygnacji za haniebne słowa. Kiedyś sojusznik, a dziś śmiertelny wróg premiera, Gianfranco Fini też nie posiada się z oburzenia (a jeszcze kilka lat temu mówił: „Nigdy geje nie będą nauczycielami w naszych szkołach. Jakie wartości przekazują nam geje? To my – heteroseksualiści - jesteśmy normalni").
Szef największej opozycyjnej Partii Demokratycznej Pier Luigi Bersani w dramatycznym apelu do Narodu woła: „Włosi, obudźcie się!" i wzywa do pełnej mobilizacji wszystkie demokratyczne siły kraju, bo trzeba bronić zagrożonej konstytucji i włoskiej demokracji.
Jeszcze dalej idą włoscy lewicowi europosłowie i deputowani. Chcą postawić Berlusconiego przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości i domagają się potępiającej rezolucji Parlamentu Europejskiego. Odezwał się stamtąd Daniel Cohn-Bendit porównując Berlusconiego do prezydenta Iranu Achmedineżada. Socjalista Jack Lang, były francuski minister kultury, zawyrokował, że Berlusconi jest rasistą dodając, że już niżej upaść nie można. Zgadza się z nim gubernator Apulii Nichi Vendola, zdeklarowany gej i przypuszczalnie kandydat włoskiej lewicy w najbliższych wyborach, dodając, że Berlusconi jest w dodatku imbecylem. Nie obyło się też bez pobożnych życzeń: „Gdyby miał dziecko-geja, śpiewałby inaczej" (deputowany Luca Barbareschi).
Gromy potępienia rzucają wszystkie europejskie postępowe gazety, a nawet „Times of India" nie mówiąc o organizacjach gejowskich. Można przeczytać, że Berlusconi zachęca do przemocy wobec gejów, do dyskryminacji na tle orientacji seksualnej i nienawiści. Oburzył się również świat sztuki. Goszcząca na festiwalu filmowym w Rzymie amerykańska aktorka Julianne Moore stwierdziła, że Berlusconi jest zacofanym idiotą, bo dziś żyjemy w czasach, w których rodzina to kombinacja różnych związków: dwóch matek, dwóch ojców, a też par mieszanych.
Przy czym to całe towarzystwo, promujące całkowitą swobodę obyczajową i seksualną (Cohn-Bendit nawet z dziećmi – jak wynika z jego wspomnień), atakuje Berlusconiego za styl życia, czyli częste kontakty z młodymi kobietami. A w związku z tym, że włoski premier wulgarnie obraził wszystkich gejów, a i kobiety, kompromitując tym Italię w oczach całego świata, powinien zdaniem swoich krytyków nie tylko zrezygnować, ale opuścić kraj na zawsze ( Barbareschi i szef partii Włochy Wartości Antonio Di Pietro). Tylko znany włoski krytyk sztuki Vittorio Sgarbi, wyłamując się z chóru, napisał przewrotnie dziś w „Il Giornale", że Berlusconi po prostu afirmował swoje preferencje seksualne jak to robią geje podczas hałaśliwych i kolorowych seansów „Gay Pride".
Naturalnie Berlusconi znów nie skorzystał z okazji do milczenia i mógł sobie darować oceny czy lepiej być hetero czy homo, zwłaszcza, że jest premierem. Każdy ma prawo się na to oburzyć i krytykować. Spójrzmy jednak na reakcje na nieszczęsny bon-mot Berluski: Idiota, imbecyl, rasista, pod sąd, banicja, śmiertelne zagrożenie demokracji i konstytucji. Pośrednio wynika z tego, że w dzisiejszym postępowym świecie nie ma miejsca dla kogoś, kto woli hetero od homo i mówi o tym publicznie. Najwyraźniej przeciw takiej osobie, szczególnie, jeśli jest znana, trzeba rozpętać międzynarodową kampanię nienawiści i zniszczyć, opluć, a najlepiej wygnać z kraju. Zabrakło tylko wezwania, by znów przemówił towarzysz Mauser.
Co poraża, tych cytatów nie wybrałem z jakiegoś obskurnego forum internetowego wojujących lewaków, kiboli czy faszystów. Te słowa pady z ust ludzi na świeczniku, nierzadko sprawujących ważne polityczne czy społeczne funkcje w demokratycznych krajach. Co więcej, ci ludzie na swoich sztandarach wypisali miłość, pokój, wolność i demokrację, a wylazły z nich nihilizm, agresja, nienawiść i zamordyzm. Wystarczyło, że ktoś zarysował lekko paznokciem błyszczący, kamuflujący lakier tolerancji wszelkiej, a pojawiła się brunatna rdza.
Z Rzymu Piotr Kowalczuk
P.S. Trzy lata temu, gdy postrachem postępowej Europy byli bracia Kaczyńscy, „Corriere della Sera" – największy włoski dziennik – zamieścił reportaż z Polski o przerażającej i postępującej homofobii jako jednej z emanacji quasi faszystowskiego reżimu upiornych bliźniaków. Napisano w nim, że w Polsce bandy wygolonych neofaszystów gwałcą lesbijki. Zadzwoniłem do autorki pytając skąd wzięła te rewelacje. Okazało się, że prosto od pana Biedronia.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/107053-w-postepowym-swiecie-nie-ma-miejsca-dla-kogos-kto-woli-hetero-od-homo-i-mowi-o-tym-publicznie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.