Nasz złośliwy komar przysiadł na gałce od radia. Tok FM nadawał właśnie wypowiedzi różnych postaci, które oceniały inne postaci.
Oceniały, a raczej piętnowały za tak zwane kuriozalne wypowiedzi. Profesor Roman Kuźniar, do niedawna doradca ministra Klicha, a dziś samego prezydenta Komorowskiego, znany propagator opcji nie proamerykańskiej napiętnował polskich generałów za to, że często "plotą jak chłop w knajpie, albo i jak baba". Czyli krytykują politykę rządu. Święta prawda, generał nie powinien oceniać cywilnych przełożonych, tylko wykonywać rozkazy - ocenił mądry komar.
Gdy nagle jakieś wspomnienie przebiegło przez jego główkę. Jest rok 2002, czasy rządu Millera, ambasada francuska na Pięknej. Komar przysiadł gdzieś na parapecie. Pan ambasador zaprosił miarodajne postaci polskiej opinii publicznej i poi je winkiem. Wypytując o opinie. Roman Kuźniar, wtedy dyrektor Departamentu Strategii i Planowania Polityki Zagranicznej w MSZ wygłasza namiętną krytykę polskiej polityki interwencji w Iraku. Ambasador słucha, uprzejmie, uśmiecha się. Obecny tam dziennikarz Bronisław Wildstein odzywa się impulsywnie: Pan jest urzędnikiem polskiego rządu, panu tak mówić w obcej ambasadzie nie wolno - upomina Kuźniara. No właśnie, więc jak to jest z tym gadaniem jak chłop w knajpie albo jak baba? - zadumał się komar. Że komary nie żyją tak długo? Ale powtarzają sobie tę historyjkę o Kuźniarze z pokolenia na pokolenie. Z pytaniem, co to znaczy lojalność wobec państwa.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/106963-komar-kasa-5kto-sie-zachowuje-jak-baba-o-romanie-kuzniarze-slow-kilka
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.