Nasza zaprzyjaźniona, choć wredna bo lubiąca podsłuchiwanie osa, wleciała do gmachu Sejmu, przysiadła w barku (słodkie okruszki) a tam właśnie okazja: posłowie Platformy Obywatelskiej przekazywali sobie najnowsze plotki.
- Miller może odejść
- szeptał jeden członek sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych do drugiego. Osa doznała wrażenia, że czas się zatrzymał, ale tylko na chwilę. Chodziło oczywiście o szefa MSWiA Jerzego Millera.
Parlamentarzyści zniżyli głos, ale nasz dzielny owad usłyszał jeszcze nazwisko potencjalnego następcy: Marka Biernackiego, posła PO, który kierował tym resortem już za czasów AWS. I który jest jednym z nielicznych polityków tej partii cenionych również przez opozycję, choćby za sposób prowadzenia komisji śledczej badającej sprawę zabójstwa Olewnika.
Resztę Osa musiała dośpiewać sobie sama, bo posłowie dosłownie mamrotali. Trzy tygodnie temu ABW zawiadomiła prokuraturę o nieprawidłowościach przy przetargu na Małopolskie Centrum Powiadamiania Ratunkowego (chodzi o słynny telefon 112). Winny miał być jeden z urzędników, ale odpowiadał wojewoda małopolski, czyli właśnie Miller.
Co zabawne, niedawno sam Miller powiadomił prokuraturę o nieprawidłowościach przy przyjmowaniu oferty na linię teleinformatyczną, która jest częścią programu E-administracji. Wtedy odebrano to jako atak na jego poprzednika Grzegorza Schetynę, za którego czasów dopuszczono bez przetargu firmę AT. Tamto doniesienie odbierano jako szykanę Premiera Tuska wobec dawnego przyjaciela. czyżby teraz nastąpił odwet? Wszak ABW kieruje dawny sojusznik Schetyny Krzysztof Bondaryk?
- Ale nie, chyba ludzie z tego samego obozu nie wymierzaliby sobie takich prztyczków -
orzekła osa.
Tymczasem jednak posłowie Platformy znowu zaczęli gawędzić głośniej.Osa notowała:
-Wiadomo, że Tusk nie lubi odwoływać swoich ministrów, więc na razie Millerowi nic nie grozi. Jak usłyszał o doniesieniu do prokuratury, premier tylko ręką machnął. Dopiero potem stanie problem Millera, kiedy przyjdzie do uzgadniania polskiego raportu o katastrofie smoleńskiej z rosyjskim. To przecież szef MSWiA odpowiada choćby za zaniedbania BOR-u. A o zaniedbaniach w raporcie będzie na pewno. Kto wie, czy nie pojawią się nawet wnioski prokuratury. I wtedy Miller może polecieć.
Osa poczuła się skołowana, bo przecież Miller to jednocześnie osoba odpowiadająca w rządzie za badanie sprawy. A zresztą jeśli szef MSWiA miałby polecieć za Smoleńsk, to co dopiero mówić o ministrze obrony Klichu? To nie na główkę małej amatorki miodu.
- Donald się tym martwi
- westchnął w tym momencie podsłuchiwany parlamentarzysta. Dodał:
- I siwieje, i łysieje. Za to Grzesiek uradowany...
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/106854-osa-nadaje-41-czy-minister-miller-odejdzie-zbieraja-sie-ciemne-chmury
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.