Przyczyną śmierci obrońcy krzyża nie było pobicie?

Po ekshumacji ciała Jana Klusika, ze wstępnej opinii biegłych wynika, że na ciele mężczyzny nie ma śladów pobicia.

Lekarz, który stwierdził zgon Jana Klusika, jako jego przyczynę podał „zatrzymanie akcji serca". Zarówno rodzina mężczyzny jak i jego najbliżsi znajomi potwierdzali, że faktycznie chorował on na serce.

Jednak miesiąc przed swoją śmiercią Jan Klusik był na Krakowskim Przedmieściu razem z grupą tzw. obrońców krzyża. Z relacji świadków wynika, że mężczyzna został pobity (dotkliwie kopnięty w klatkę piersiową), a następnie uskarżał się na bóle w żebrach i klatce piersiowej. Zdaniem obrońców krzyża, to właśnie pobicie pod Pałacem Prezydenckim mogło być przyczyną śmierci Klusika.

Po śmierci mężczyzny Prokuratura Rejonowa w Opolu zdecydowała o wszczęciu śledztwa w celu wyjaśnienia faktycznej przyczyny zgonu Jana Klusika. O wszczęciu śledztwa pisaliśmy na łamach wPolityce.pl TUTAJ.

Jak wynika z informacji „Gazety Wyborczej" po ekshumacji ciała Jana Klusika okazało się że mężczyzna wcale nie został pobity. Gazeta powołuje się na opinię biegłego, który stwierdził, że na ciele Jana Klusika nie ma żadnych obrażeń, które mogłyby wskazywać, że doszło do jakiegokolwiek urazu lub pobicia.

Śledztwo nie jest jednak zakończone. Zanim zostanie wydana oficjalna, końcowa opinia biegłych badających zwłoki Jana Klusika, konieczne będą jeszcze dodatkowe badania.

Źródło: Gazeta Wyborcza/inf. własna
pedro

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych