Nawet Facebook potrzebuje znajomych...w Waszyngtonie

Każda duża firma z sektora technologicznego/telekomunikacyjnego ma w Waszyngtonie swoje biuro oraz - co oczywiste - armię lobbystów, którzy wytrwale pracują nad korzystnymi dla swoich klientów rozwiązaniami prawnymi. Nieco dziwi, że Facebook takiej armii nie posiada.

Znany serwis POLITICO pisze o tej dużej dysproporcji między ilością użytkowników Facebooka na świecie (500 milionów) i ilością zarejestrowanych lobbystów w Waszyngtonie (dwie osoby plus cztery zajmujące się komunikacją). Cytowany przez POLITICO  jeden z lobbystów Facebooka tak to tłumaczy:

Nie potrzebujemy pieniędzy by dostać się do legislatorów. Nasi użytkownicy są zadowoleni z produktu którego używają, mówią o tym swoim reprezentantom w Kongresie, a oni też są korzystają z Facebooka i są zadowoleni. To przewaga której nie ma konkurencja.

Tymczasem Facebook jest bardzo często obiektem ostrych ataków polityków w Waszyngtonie, którzy używają go jako tarczy strzelniczej np. w związku z zagadnieniami prywatności w sieci. Lobbysta Facebooka w Kongresie tak to podsumowuje: cieszymy się, że ludzie nas doceniają. Bez sukcesu nie byłoby zainteresowania. Teraz dwóch lobbystów może jeszcze wystarczyć. Ale jak mówią cytowani przez Politico eksperci, już wkrótce to nie wystarczy. Podobnie jak Google czy Microsoft, Facebook będzie musiał rozbudować swoją działalność lobbingową.  Nie tylko by bronić własnych interesów, ale by walczyć z innymi potęgami branży.

Ciekawe czy i kiedy w Polsce własnych lobbystów będzie miała nasza-klasa. A może już ma?

Źródło: Politico

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych