Śledczy zajmujący się sprawą Ryszarda C. badają, czy mężczyzna, który zaatakował łódzkie biuro PiS i zabił Marka Rosiaka działał sam, czy też miał wspólników.
Ryszard C. jest mistrzem budowania napięcia. Unikając składania obszernych wyjaśnień, co jakiś czas przekazuje policjantom oraz śledczym jakieś zdawkowe informacje. W zasadzie poza wszelkimi domysłami o motywach i planie ataku na biuro PiS w Łodzi wiemy tyle, ile zdecydował się powiedzieć sam Ryszard C. Jednak poza zeznaniami Ryszarda C., śledczy są w posiadaniu telefonu komórkowego i laptopa mężczyzny. To właśnie wyniki szczegółowych badań tego sprzętu mogą być kluczowe dla wyjaśnienia co tak naprawdę planował Ryszard C. i z kim kontaktował się przed atakiem na biuro PiS.
Ustalenie, czy Ryszard C. działał sam, czy też miał jakiegoś współpracownika lub współpracowników jest ważne ze względu na zapewnienie bezpieczeństwa politykom objętym ochroną BOR. Ustalenie ewentualnych współpracowników Ryszarda C. będzie wymagało ich jak najszybszego ujęcia w celu uspokojenia opinii publicznej oraz polityków. Jeśli natomiast okaże się, że Ryszard C. działał sam, sytuacja wcale nie stanie się prostsza.
Atak Ryszarda C. na łódzkie biuro PiS może pociągnąć za sobą licznych naśladowców. Należy zwrócić uwagę na fakt, że Ryszard C. nie wymyślił sobie całego scenariusza ot tak. On przez ponad rok planował morderstwo z zimną krwią. On działał jak osoba z poczuciem konkretnej misji. Nie mógł sobie pozwolić na niepowodzenie, dlatego kilkakrotnie zmieniał swoje wstępne założenia. Z całą pewnością jego planom musiały towarzyszyć ćwiczenia „praktyczne". Sekcja zwłok Marka Rosiaka potwierdziła, że u zabitego stwierdzono pięć ran postrzałowych. Z informacji do których dotarli dziennikarze „Super Expressu" wynika, że strzały były w dużym skupieniu. Oznacza to, że kule trafiały bardzo blisko siebie. Nie jest możliwe, aby osoba, która nie ma na co dzień styczności z bronią była w stanie oddać pięć celnych strzałów (w tym jeden w samo serce).
Uczestnicząc w m.in. w szkoleniu posługiwania się bronią krótką w Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu miałem okazję obserwować, że nawet lekkie drgnięcie ręki podczas oddawania strzału może zaważyć na jego celności. Ryszard C., mimo swojego wieku strzelał niezwykle celnie, co świadczy o tym, że nie był on nowicjuszem w posługiwaniu się bronią.
Mężczyzna musiał gdzieś ćwiczyć swoje umiejętności strzeleckie. Z racji na broń, którą posługiwał się Ryszard C. należałoby raczej wykluczyć wszelkiego rodzaju ogólnodostępne strzelnice. Tam tego rodzaju Walther za całą pewnością nie zostałby niezauważony przez wiele interesujących się militariami osób.
Jasne jest także, że mężczyzna nie mógł strzelać z broni ostrej w warunkach domowych, a mało prawdopodobne wydaje się, że podejmowałby on ryzyko i strzelał gdzieś w lesie, gdzie mógłby zostać nakryty przez „wścibskich grzybiarzy".
Poza samym pistoletem, który nie jest już konstrukcją najnowszą, Ryszard C. musiał się przecież gdzieś wyposażyć w 49 sztuk amunicji, którą dysponował.
Po wszelkich tego typu działaniach jak zakup broni (nawet nielegalny), paralizatora, czy nawet gazu łzawiącego zostają ślady. Sklepy zajmujące się dystrybucją tego rodzaju towaru w oparciu o przepisy MSWiA mają obowiązek spisywać z dowodu dane kupującego na wypadek konieczności późniejszej ewidencji.
Z kolei aby kupić broń na „czarnym rynku" trzeba mieć przede wszystkim kontakty, ponieważ „sprzedawcy" nie chcą ryzykować wszelkiego rodzaju prowokacji lub kontaktu z funkcjonariuszami policji.
Sprawa Ryszarda C. jest o wiele trudniejsza niż się to z początku mogło wydawać. Po schwytaniu sprawcy nadal mamy więcej pytań niż odpowiedzi. Nawet dawni sąsiedzi i współpracownicy Ryszarda C. z firmy taksówkarskiej niewiele o nim wiedzą. To zaskakujące, że mężczyzna ten, przez ponad rok planował jedno z brutalniejszych morderstw w Polsce, a nikt nie zauważył nic niepokojącego. Teraz pewnie będziemy bombardowani zeznaniami ludzi, ktorzy będą sobie przypominać Ryszarda C. gdy kupował chleb w sklepie, przechodził obok biura poselskiego itd. Ale gdy działo się coś złego, nikt nie reagował...
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/106812-ryszard-c-przez-rok-planowal-morderstwo-a-nikt-nie-zauwazyl-nic-podejrzanego
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.