Szanowni Czytelnicy!
Wypada zacząć od przeprosin bo duża część z Was miała w weekend problem z dostępem do treści naszego portalu. Komunikat wygenerowany przez firmę Google informował - choć treść jego była zmienna (sic!), o tym, że nasza strona "dokonuje ataków", "została zgłoszona jako dokonująca ataki", "Strona stwarzająca zagrożenie dla bezpieczeństwa komputera", "strona zainfekowana" - i tym podobnie. Żadne z tych stwierdzeń nie było prawdziwe.
Sam Google w swoim raporcie stwierdzał zresztą, że w czasie ostatnich 90 dni, żadnego ataku z naszej strony nie dokonano, nikt nie poniósł żadnych strat. Bo nie mógł - portal wPolityce.pl został zbudowany i zaprojektowany przez najlepszych informatyków, spełnia wszelkie kryteria, posiada wszelkie możliwe zabezpieczenia.
Skąd więc cała sprawa? Skąd blokada na nasze treści dla około 30 procent użytkowników? Przyczyną są jakieś tajemnicze zgłoszenia, generowane przez nieznanych nam sprawców i kierowane do firmy Google. No i postępowanie tej firmy, która bez jednego zapytania, komunikatu, próby kontaktu "z automatu" nas zablokowała na kilkadziesiąt godzin. Tak jakby wPolityce.pl było stroną z jakimiś brudnymi treściami albo pirackim serwerem wymiany plików, a nie portalem informacyjnym. Czy wyobrażacie sobie Państwo takie postępowanie na przykład w stosunku do któregoś z innych, bardziej wygodnych dla rządzących sił, portali?
Nie. I my też nie. I także doświadczeni informatycy nie wyobrażają sobie tego.
Na szczęście i tę przeszkodę przeszliśmy, choć z bolesnymi stratami oglądalności w ciągu weekendu. I z jeszcze boleśniejszą stratą dla wiarygodności naszego portalu, bo choć zbudowaliśmy stronę tak, że jest nowoczesna i w pełni bezpieczna, to przekaz wygenerowany przez Google komunikat brzmiał - "ta strona infekuje".
Za to przepraszamy i zapewniamy: to nieprawda. Strona jest W PEŁNI BEZPIECZNA.
Cała sprawa pokazuje, że nawet w Internecie można znaleźć sposoby wyeliminowania konkurencyjnych głosów, wyłączenia dowolnego nadawcy, zwłaszcza jeśli działa poza strukturami wielkich koncernów.
To wydarzenie musi nas jednak mobilizować do dalszej pracy. Nie mamy prawa milczeć, poddać się autocenzurze czy cenzurze, w sytuacji gdy dzieją się rzeczy tak ważne i tak chwilami niebezpieczne dla kraju.
Przy okazji serdecznie dziękujemy za wszystkie głosy zaniepokojenia, informacji, wsparcia. Trudno o większe wsparcie. Przepraszamy, że na wszystkie nie odpisaliśmy, ale były ich setki, my zaś musieliśmy zająć się likwidacją szkód ataku na portal. Zapewniamy, że każdy list doczeka się odpowiedzi.
W imieniu redakcji
Michał Karnowski, redaktor naczelny portalu wPolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/106740-po-ataku-na-wpolitycepl
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.