Przepraszamy za młodzieżowy slang, ale to naprawdę "odjechany" wywiad

Agata Bielik - Robson, przedstawiona w "Rzeczpospolitej" (rozmawiał Piotr Skwieciński) jako "filozofka i eseistka", wpływowa postać warszawskiej lewicy, podzieliła się z Czytelnikami gazety swoimi przemyśleniami na temat Polski, Palikota, Kaczyńskiego i  siebie. Warto przytoczyć co ciekawsze fragmenty tego naprawdę (przepraszamy za młodzieżowy slang) "odjechanego" wywiadu.

Mówi więc Agata Bielik - Robson o:

Emigracji:

Po przeczytaniu wywiadu w "Rz" z Jarosławem Markiem Rymkiewiczem podjęłam decyzję o emigraci. Kiedy usłyszałam, że prawdziwywmi Polakami są tylko ci, którzy głosowali na Kaczyńskiego, a reszta powinna się wynieść, pomyślałam - no to ja się wyniosę. I się wynoszę, z powrotem do Anglii. (w rzeczywistości Rymkiewicz nic takiego nie mówił - red wP., to zwulgaryzowane skrócenie jego rozważań o sile polskości))

Wsparciu Palikota (była obecna podczas agresywnie antykościelnego wiecu w Sali Kongresowej):

Po Smoleńsku PO mocno skręciła na prawo, chcąc przechwycić elektorat PiS. Platforma przestaje być liberalno-konserwatywna, staje się jednoznacznie zachowawcza, swiadczy o tym choćby utrzymanie w rządzie minister Radziszewskiej. (...) To mi się między innymi podoba w Januszu, że jest self-mademanem, odważnym arywista. Kiedy przeczytałam manifest Janusza, doszłam do wniosku, że to jest jedyny w Polsce manifest liberalny, stawiający jednostkę na pierwszym planie.

O TVN:

Dla mnie na przykład TVN był nie do zniesienia. Całkowicie oddał się nastrojowi interesownie rozdmuchanej żałoby. Rozdmuchanej, bo podszytej politycznym interesem prawicy.W efekcie wzmocniła się prawicowa argumentacja, wzrosła sympatia do Jarosława Kaczyńskiego. (...) Jako osoba racjonalna szaleństwa PiS nie trawię, a TVN każe nam ten obłęd traktować serio. Postanowiłam więc, że już nie chcę chodzić do "Babilonu" (program komentatorski w TVN) bo ilekroć musze uczestniczyć w rozmowie z posłankami PiS bądź jego sympatyczkami, to po prostu tracę rozum.

O tragedii smoleńskiej:

Skłaniam się ku hipotezie, że za katastrofę odpowiedzialny jest Lech Kaczyński. Byłam zdumiona, gdy zobaczyłam, jak zaraz po katastrofie dziennikarz TVN, oburzony, uciął rozważania eksperta, który zaczął mówić o możliwości nacisków ze strony prezydenta. I ingdy więcej ta hipoteza nie powróciła.

Odwrotnie - była i jest suflowana bez przerwy.
To wcale nie jest dominująca hipoteza. A powinna być!

O Jarosławie Kaczyńskim:

Niepoki mnie. Widzę, jak moi lewicowi studenci myślą z sympatią o Kaczyńskim, wiem, że na niego głosowała połowa redakcji "Krytyki Politycznej".

opr. kam, źródło" Rzeczpospolita