Marek Rosiak nie od jednej ręki zginął
1. Kto potrafi się modlić, tego proszę o cichą modlitwę za duszę Marka Rosiaka, a kto nie umie, niech go teraz w swoim sercu wspomni.
2. Marek Rosiak przyszedł wczoraj jak co dzień do pracy w moim biurze poselskim w Łodzi. Przyszedł do ludzkich spraw, które powierzyłem mu do prowadzenia. Zorganizował i prowadził łódzkie biuro znakomicie. Było ono zawsze otwarte, zawsze czynne, przychodzili tam ludzie, których nikt nie pytał o przynależność partyjną, o sympatie polityczne, tylko w czym można pomóc. Przychodzili bez umówienia, wprost z ulicy...
A nad wejściem do biura znajduje się napis, nawet pasujący do prowadzonych w nim spraw - Prawo i Sprawiedliwość....
3. Ten napis - Prawo i Sprawiedliwość - zwabił mordercę. Jego słowa, wypowiadane w czasie zbrodni i po niej, nie pozostawiają wątpliwości. On nie znał ani Marka Rosiaka, ani Pawła Kowalskiego, nigdy wcześniej nie był w łódzkim biurze PiS-u. On przyszedł wyrazić swoją nienawiść do Prawa i Sprawiedliwości. On przyszedł zamordować Jarosława Kaczyńskiego. Nie było tam Kaczyńskiego, więc zaatakował przypadkowych ludzi.
4. Nie miałem wczoraj czasu ani sił, żeby śledzić komentarze. Sięgnąłem do nich dziś i odnoszę wrażenie, że za tę zbrodnię moralną winę ponosi PiS.
Wychodzi na to, że to politycy PiS nasączyli tego człowieka nienawiścią do samych siebie, to Jarosław Kaczyński wyhodował w jego umyśle chęć zabicia Jarosława Kaczyńskiego.
Niektórzy komentatorzy przyznają, że może trochę winy jest i po drugiej stronie politycznej barykady, ale oczywiście wina PiS-u jest zdecydowanie większa!
5. Z ofiary uczynić sprawcę - tą metodą bardzo często usprawiedliwiają się przestępcy. Musiałem go zabić, bo mnie zdenerwował, bo mnie sprowokował, bo on zaczął, bo aż się prosił....
Panie i Panowie - nie mam teraz głowy do debat i polemik. Ale na miły Bóg - opamiętajcie się!
Ten człowiek przyszedł do mojego biura nasączony nienawiścią do nikogo innego, tylko Kaczyńskiego i do PiS-u!
Jednego z moich pracowników zastrzelił, drugiego usiłował zabić nożem.
A kto mówił - dorżnąć watahy PiSu? - Ziobro, Kurski, Cymański?
A kto mówił, że Kaczyńskiego trzeba zastrzelić i wypatroszyć? Ojciec |Rydzyk? Wojciechowski? A może sam Kaczyński wzywał do zastrzelenia i wypatroszenia samego siebie?
6. Jeśli zostanie ustanowiony medal "Sprawiedliwy wśród polityków świata" - mam do niego pierwszego kandydata. Jest nim wielkopolski europoseł Platformy Obywatelskiej Filip Kaczmarek.
To on jeden po ludzku i uczciwie zareagował w Platformie na straszne słowa Palikota i zgłosił wniosek o jego wykluczenie. Po sejmowych korytarzach chodził ze swoim wnioskiem sam, koledzy z PO omijali go szerokim łukiem. Na jego wniosek zareagowali chłodno, a nawet wrogo. Niejaki poseł Żmijan z Lublina zgłosił nawet wniosek o wykluczenie Kaczmarka, za to, że ośmielił się tknąć Palikota.
O lubelskim podżegaczu, po wszystkich jego koszmarnych wypowiedziach życzliwie i przyjaźnie wypowiadał się Bronisław Komorowski. Nigdy się od niego nie odciął Donald Tusk.
7. Dziś dominującym uczuciem jest ból i żal po zamordowanym człowieku. Dziś najważniejsze jest współczucie i solidarność z jego rodziną. Dziś zajmuje nas troska o powrót do zdrowia Pawła Kowalskiego, który szczęśliwie przeżył ten straszny atak. Nie czas na roztrząsanie win i przyczyn.
Ale już dziś powiedzieć trzeba, że Marek Rosiak nie od jednej reki zginął, nie od jednej....
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/106621-janusz-wojciechowski-wychodzi-na-to-ze-to-politycy-pis-nasaczyli-tego-czlowieka-nienawiscia-do-samych-siebie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.