Wrzask brudnej wspólnoty

Po tragedii w Łodzi zerknąłem na komentarze tzw. Internautów na jednym z portali. Nie zdziwiłem się, jak zwykle dominowała internetowa psychopatia. Oto próbka z tvn24.pl, ale zapewniam, że gdzie indziej było tak samo, a nawet bardziej.

Jarosławie!

Jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie.

~marcel  / 19.10.2010 18:43

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

to wynik tego, że

19.10.2010 18:40~mg

za dużo gadasz, Jarek i ludzie chcą byś byś się wreszcie uciszył. czego sobie i innym życzę.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

jarosławie

19.10.2010 18:37~lęk

To ty siejesz nienawiść w tym kraju i budzisz demony. To ty masz krew na rękach , dużo krwi ,a najwięcej swego brata. Władza i nienawiść przesłania ci zdrowy rozum. Powinieneś się budzić i widzieć krew,zwłaszcza brata, ta krew nie daje ci spokoju i nawet pochowanie na Wawelu nie zmyło z ciebie ani jednej kropli, i tym samym chcesz jej coraz więcej jak wampir

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Nie Panie Prezesie

19.10.2010 18:32~tartar

Zaczęłosie od słynnej wypowiedzi "my stoimy tutaj, a oni gdzie ZOMO"

Internetowi psychopaci, jak to psychopaci, nie za bardzo jest się czym przejmować. Rzecz tym, że z głosami podłączonego do netu śmiecia zaczęły korespondować głosy coraz liczniejszych polityków, komentatorów, socjologów, politologów. To, że odezwali się w tym tonie wicemarszałek Sejmu, p. Niesiołowski i dżentelmen od gumowego penisa, którego nazwiska nigdy nie wymieniam, to nic dziwnego. Ale ten chórek zaczął się rozrastać. Jako przykład jeden z wielu podaję tekst p. Śmiłowicza opublikowany pod firmą Newsweek Polska:

Za trwający ostry polityczny spór odpowiadają oczywiście obie jego strony. Ale to PiS i sam Jarosław Kaczyński po przegranych wyborach prezydenckich przestał apelować o „zakończenie wojny polsko-polskiej" i gwałtownie zaostrzył retorykę.

To on z totalnej wojny politycznej z rządzącą PO uczynił metodę polityczną. To on podważał prawomocność obecnych władz RP. To on organizował marsze z pochodniami. To jego ludzie pod adresem przeciwników politycznych rzucali najcięższe oskarżenia o zdradę Polski.

Kto sieje wiatr, ten zbiera burzę. Jarosław Kaczyński ponosi dużą część moralnej odpowiedzialności za łódzki mord. Niezależnie od tego, że sam mógł być też ofiarą.

Okazało się, że dla ogromnej większości internetowych psychopatów i zdecydowanej większości ludzi urabiających opinię publiczną, którzy psychopatami raczej nie są, jedyną osobą, którą można wskazać z imienia i nazwiska jako odpowiedzialną za morderstwo polityczne członka PiS-u, niejako zastępcze, bo sprawca nie krył, że najbardziej chciałby zamordować Jarosława Kaczyńskiego, jest tenże Jarosław Kaczyński.

Jak w kategoriach psychologicznych, socjologicznych i politycznych zinterpretować to zjawisko? Użyteczne będzie tutaj pojęcie „brudnej wspólnoty", które ukuł niegdyś  prof. Adam Podgórecki i używał do analizy nieformalnych grup interesu połączonych więzami korupcyjnymi.

W tym przypadku wolę określenie „brudna wspólnota" od określenia „przemysł nienawiści", a to dlatego, że pojęcie brudnej wspólnoty zakłada wspólnotę interesów, a zatem racjonalność działania części przynajmniej jej członków. Określenie „przemysł nienawiści" słabiej do takiej racjonalności odsyła, bo konotacje pojęcia „nienawiść" często zakładają jej irracjonalność. Oczywiście internetowi psychopaci zacytowani na początku, racjonalni raczej nie są. To są uzależnieni konsumenci przemysłu nienawiści założonego i prowadzonego przez „brudna wspólnotę". Ale liczni ( nie wszyscy!) politycy PO, SLD, komentatorzy, publicyści socjolodzy, politolodzy racjonalni są. Generowanie pogardy i nienawiści do PiS ze szczególnym uwzględnieniem p. Jarosława Kaczyńskiego okazało się bowiem działalnością wielce zyskowną, jeśli chodzi o podział podstawowych dóbr społecznych: władzy, pieniądza i prestiżu.  Ktoś może się obruszyć: dobrze, władzę i prestiż rozumiem, ale pieniądze....?

Odpowiadam, że pozycja na rynku, także środków masowego przekazu, ma swój wymiar  najściślej materialny. Można podać przykład pewnego telewizyjnego dziennikarza zasłużonego w propagowaniu pogardy i nienawiści do PiS i p. Kaczyńskiego, który ni z tego ni z owego zostaje redaktorem naczelnym jednego z tzw. tygodników opinii. Dochody musiały się zwiększyć... A to tylko przykład jeden z wielu.

Sytuację mamy poważną, bo „brudna wspólnota" ma wysoko umieszczonych beneficjentów. Do nich należy p. premier Donald Tusk i jego dzisiejsza wypowiedź o tym świadczy. Nie twierdzę, jak niektórzy, że p. Tusk jest wybitnym udziałowcem „brudnej wspólnoty", bo nie mam na to dowodów, ale na pewno  pobiera od niej sutą dywidendę i ma tego świadomość. Jego apele o otrzeźwienie były słowami kogoś, kto z kampanią nienawiści nie miał, choćby pośrednio, nic wspólnego. „Brudna wspólnota" zrozumie: ze względów propagandowych p. Tusk tak musiał, ale to nie jest na poważnie.

Jest jeszcze pytanie: co dalej? Odpowiadam: będzie tak samo jak dotąd, tylko o wiele bardziej. Brudna wspólnota będzie wrzeszczeć zgodnie z maksymą, iż nigdy nie wybaczamy bliźnim krzywd, które im wyrządziliśmy. Nie zdezawuuje samej siebie, nie podważy swojej władzy, tytułów do prestiżu i pieniędzy. Niedługo może doczekamy się doniesienia do prokuratury w sprawie podżegania przez Jarosława Kaczyńskiego Ryszarda C do zabójstwa członków PiS-u. W TVN24 zobaczymy poważną dyskusję o tym wydarzeniu z udziałem psychologa, politologa oraz prawnika-karnisty.

Na koniec dwie uwagi:

1. Zadziwia mnie, że większość mediów określiła Ryszarda C. jako szaleńca. A na jakiej podstawie? Eligiusz Niewiadomski był opętany nienawiścią, ale nie był człowiekiem psychicznie chorym, podobnie jak większość morderców politycznych.

2. Z PiS i p. Jarosławem Kaczyńskim byłem i jestem w ostrym sporze. Jeśli po wakacjach jasno stwierdziłem, że zaprzestaję publicznej, bezpośredniej krytyki tej partii i tej osoby, to dlatego, że nic by ona nie zmieniła, a politycznie faktem dla mnie podstawowym jest bycie w opozycji wobec rządu p. Tuska i PO.

 

 

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych