Niedawno jeden znany facecik zasugerował, że niedługo Jarosław Kaczyński może dołączyć do swojego brata. Słowa w końcu zabiły.
Szaleniec, który wpadł do biura PiS i powystrzelał jego pracowników nie zrobił tego tylko przez swoją psychozę. To jest wynik tego cholernego sporu, który jak rak toczy nasze życie publiczne. Po katastrofie w Smoleńsku, która spowodowała niewyobrażalny podział społeczeństwa zdarzyła się rzecz, która jeszcze mocniej wprowadzi nienawiść między zwolenników PiS i PO. Jarosław Kaczyński mówi, że był to zamach nie niego. I tym razem to nie chwyt publicystyczny jaki prezes PiS często stosował. Potwierdzają to słowa szaleńca, który krzyczał, że trzeba pozbyć się PiS-u i zabić prezesa tej partii. Spór polityczny sięgnął zenitu. I nie wiadomo jak się skończy.
Rację ma Łukasz Warzecha, który powiedział, że ten dramat będzie wykorzystywany przez PO. Już poseł Neumann powiedział, że to nie PO chodziło z pochodniami po Krakowskim Przedmieściu i, że to Kaczyński musi skończyć z mową nienawiści. Są to nikczemne słowa, które mogą doprowadzić do odwetu. Obawiam się, że zaraz czołowi „salonowi' publicyści rozszerzą winę prezesa.
Rafał Ziemkiewicz zauważa:
Ta histeria nienawiści produkuje nowych Niewiadomskich.Niestety, potwierdziło się. Miesiące krzyku, że "pisowcy" zagrażają państwu, wolności, demokracji, że są nowym wcieleniem hitleryzmu i KPP, że prawicową ciemnotę trzeba powstrzymać za wszelką cenę, robią swoje. Zatruwanie umysłów i cyniczne wprawianie bezbronnych wobec medialnej przemocy ludzi w amok robi swoje.
Mord w Łodzi dowodzi, że to co pisał przez lata, m. in Ziemkiewicz były prorocze. Szał przeciwko PiS-owi był i jest wszechobecny w mediach i teraz zbiera swoje krwawe żniwa. Niestety ten szał spowoduje, że będzie się ten przerażający mord łączyć z tragedią Smoleńską i obawiam się, że część ludzi uwierzy (choć zamachowiec na pewno w to uwierzył) że mamy do czynienia z realnym i zaplanowanym dożynaniem watahy. Mam nadzieję, że politycy PO pochylą głowy i zastanowią się nad swoim postępowaniem, chociaż przytoczone wyżej słowa posła PO każą w to wątpić. Jarosław Kaczyński również zaognił konflikt mówiąc o odpowiedzialności Donalda Tuska. Ma on poniekąd rację. Jednak takie przerzucanie się oskarżeniami może doprowadzić do jeszcze większej tragedii. I niech politycy wbiją to sobie do swoich przeżartych nienawiścią głów!
Niech ta zbrodnia da do myślenia ludziom, którzy mówili o tym ,że mają nadzieję, że Jarosław Kaczyński dołączy do swojego brata niebawem. Słowa mogą zabić - mówi stare przysłowie. Teraz zabiły.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/106558-krwawe-slowa
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.