Nie ma racji Rafał Ziemkiewicz ogłaszając w dzisiejszej Rzeczpospolitej w komentarzu pt. "Kaczoryzacja Tuska", że Donald Tusk podejmując wojnę z dopalaczami, może zasłużyć na życzliwość liberalnych elit, które kiedyś nie mogły wybaczyć Ziobrze doktora G, ale platformerskiemu premierowi przyklasną. Już widać, że nie przyklasną.
Oczywiście czołganie jest dużo mniejsze (bo za rogiem, jak pisał kiedyś Mariusz Janicki z Polityki, czai się Kaczyński. Razem z Ziobro). Ale w Wyborczej Ewa Siedlecka cieszy się z wypuszczenia na wolność handlarza Dawida Bratko. I napomina premiera:
Wniosek o areszt to już była czysta propaganda.
Elity są zarazem mądrzejsze i powiedzmy mniej mądre. Mądrzejsze, bo próbują wymusić swoje przekonania także na rządzie PO. Mniej mądre, bo z tego prawniczego dogmatyzmu, nie wyniknie na dłuższą metę nic dobrego. Nasi prawni publicyści są przyzwyczajeni żeby basować każdemu przestępcy. Występują po troszę jako ich adwokaci.
Tuskowi wypomina się wypowiedź o zwalczaniu handlarzy "na pograniczu prawa". Naturalnie, jeśli państwo zapędzi się w tej filozofii zbyt daleko, kończy się Chodorkowskim. Państwo zbyt wszechwładne ma pokusy aby się nad ludźmi także niewinnymi pastwić (patrz przypadek biznesmena Kluski, nota bene nie z czasów PiS). Ale przekonanie, że alternatywą jest państwo bezsilne, niepokoi. Twórzmy precyzyjne przepisy, ale nie dziwmy się wymiarowi sprawiedliwości, że chce dopaść przestępcę.
Niedawno przypomniałem sobie, jako amatorski historyk Ameryki, czarnobiały film o słynnym gangsterze Alu Capone. Jest tam świetna scena, kiedy gangster długo całkiem bezkarny w Chicago, zostaje zmuszony aby na jakiś czas to miasto opuścić. Bo zmieniła się koniunktura polityczna. Jedzie pociągiem do różnych miast, a tam na dworcach miejscowa policja zmusza go aby jednak odjechał. Jako osoba niepożądana. Nie ma zasady domniemania niewinności. Niczego mu nie udowadniają. Po prostu każą odjechać. Skandal i bezprawie? A może ochrona własnych obywateli?
Inny przykład. Każdy wie, że Al Capone został ostatecznie skazany za niepłacenie podatku dochodowego. To był oczywisty zarzut zastępczy. Chciano go przyskrzynić. Mniej ludzi wie, że to prezydent USA Herbert Hoover osobiście kazał federalnym agentom na czymś gangstera złapać. Złośliwi pisali potem, że Hoover nienawidził Ala, bo fetowany przez dziennikarzy mafijny boss przyćmił kiedyś przybycie głowy państwa do jakiegoś hotelu. Wszyscy rzucili się fotografować Capone a nie Hoovera. Czy jednak dobrze się stało, że Capone wylądował w Alcatraz? Ja twierdzę, że dobrze. Ewa Siedlecka żyjąca w tamtych czasach nie posiadałaby się z oburzenia. Za to przecież między innymi nękano Ziobrę - miał podobno osobiście typować ofiary wymiaru sprawiedliwości. A jak wiadomo państwo powinno udawać, że nie ma problemu przestępców.
Ta sama Ewa Siedlecka martwi się, że nowa ustawa całkowicie zakazuje dopalaczy. Gdyby były na powierzchni, byłyby pod kontrolą. Gdyby wszystkie narkotyki byłby legalne, tym bardziej można by kontrolować ich jakość. W tej samej Wyborczej Jacek Żakowski wyjaśnia: młodzież rzuciła się na dopalacze, bo nie może legalnie palić marihuany. Ale jeśli dopuści się marihuanę, legalizacja dopalaczy będzie kwestią czasu. Bo zostanie przełamane tabu. Już dziś mocno nadwerężone, ale przecież wciąż istniejące?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/106312-jak-to-byla-z-alem-capone
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.