SLD kradnie Platformie piosenkę. Sojusz chce być jak U2, a Napieralski jak Bono

Podczas krajowej konwencji Sojuszu jako podkład muzyczny będzie puszczana nowa przewodnia piosenka SLD. I co ciekawe nie będzie to słynne „To on"  zespołu 2 sisters, bliźniaczek, które były twarzami kampanii szefa SLD, a utwór „Beautiful Day" U2.

Ta piosenka ma być symbolem nowego otwarcia w SLD. Puszczając piosenkę U2 pokażemy, że jesteśmy jak zgrany zespół

– mówi ważny polityk Sojuszu.

Tylko, że do U2 od roku przyrównuje się Platforma Obywatelska. Bo zaraz po wybuchu afery hazardowej Grzegorz Schetyna oświadczył w wywiadzie dla „Polski", że po tym jak Donald Tusk usunął go z funkcji wicepremiera i szefa MSWiA skończyło się wspólne emocjonalnie robienie polityki. Schetyna wspominał, że kiedyś razem z Tuskiem tworzyli ekipę, która razem robiła politykę i „wiele innych rzeczy" - Spędzaliśmy razem czas, lubiliśmy ze sobą być - wspominał. Pytany jak jest teraz Schetyna powiedział, że inaczej. I jako przykład relacji podał... słynny zespół U2.

  Pamiętam jak byłem w Chorzowie na koncercie. Dowiedziałem się, że członkowie zespołu przyjeżdżają na koncert, praktycznie każdy z innej strony świata. Spotykają się dopiero w hotelu, podają sobie ręce, grają wielki koncert, są wielkim zespołem i wyjeżdżają .W PO jest podobnie. Ale bez śpiewania

 - żartował.

Grzegorz Schetyna zdradził, że Donald Tusk jest w partii porównywany do Bono. I jak się okazuje nie tylko marszałek Sejmu zazdrości premierowi tego porównania. Bo Grzegorz Napieralski pół żartem pół serio rzucił w kręgu zaufanych współpracowników, że i on chce być jak Bono. Tylko, że z porównaniem SLD do U2 będą duże problemy, bo w przeciwieństwie do Platformy, gdzie jest kilku znaczących politycznych graczy na lewicy jest tylko jeden. Więc zespół Sojuszu musiałby się składać tylko z solisty Napieralskiego.

jm