Stefan Niesiołowski był we wtorek gościem „Kropki nad i” w TVN24. I nie zawiódł (cytujemy za onet.pl):
„To Jarosław Kaczyński namówił Lecha Kaczyńskiego do prezydentury. Gdyby nie był prezydentem, to by spokojnie żył”- mówił Niesiołowski, i dodawał: To, że Lech Kaczyński zginął w katastrofie, to nie powód, by w całej Polsce stawiać mu pomniki”.
Przyznają państwo, tak podłych słów, obciążających Jarosława za śmierć brata za pomocą karkołomnej konstrukcji, po Smoleńsku jeszcze nie słyszeliśmy. I nie życzymy Stefanowi Niesiołowskiemu, by znalazł się w podobnej sytuacji "odpowiedzialności".
No i wspomniał też o „prochach”, którymi teraz będzie się kończyła każda wypowiedź każdego polityka PO o liderze opozycji (zaczął Sikorski, zawsze w pierwszym szeregu).
„Kaczyński jest kandydatem do wizyty do psychoanalityka. Jak można powiedzieć o Komorowskim, że jest wrogiem Kościoła? (…) Być może jest na prochach. To może powiedzieć tylko taki podły człowiek jak on.”
W październikowej, pierwszej edycji Plebiscytu im. Stefana Niesiołowskiego, Stefan Niesiołowski wysuwa się na czoło. Tuż za nim szef MSZ za "proszki", a na trzeciej pozycji Paweł Graś za stwierdzenie, że pomysł na dwie ceremonie w Katyniu został przyjętey z... zadowoleniem przez Lecha Kaczyńskiego.
Pur
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/106151-niesiolowski-po-bandzie-to-jaroslaw-namowil-lecha-do-prezydentury-gdyby-nie-byl-prezydentem-to-by-zyl
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.