Kluzik-Rostkowska o Kaczyńskim i lekach: "w każdym sporze będzie mu to pamiętane"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP
PAP

Joanna Kluzik-Rostkowska udzieliła wywiadu tygodnikowi „Newsweek”. Odpowiada w nim na zarzuty stawiane sztabowi przez Jarosława Kaczyńskiego. Krytykuje także obecną linię partii. W mocnych słowach ocenia też wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego o lekach, które brał w kampanii. Zdaniem Kluzik-Rostkowskiej – te słowa będą prezesowi PiS wypominane przez lata:

O wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, który stwierdził, że w czasie kampanii brał bardzo silne leki i nie kontrolował do końca sytuacji:

"On ma prawo publicznie czynić takie wyznania, ja nie chcę. Pewne jest, że początek kampanii był dla Jarosława wyjątkowo trudny. Jego ciężko chorej mamie nie można było powiedzieć o katastrofie. To determinowało dzień kandydata. (…) Co do leków… (…) Mnie Jarosław podczas całej kampanii może raz zasugerował, że bierze jakieś środki farmakologiczne. Widywałam go codziennie i w żadnej mierze nie sprawiał wrażenia osoby, która nad sobą nie panuje. Nie wyglądał na człowieka ubezwłasnowolnionego przez farmakologię."

Czy kampania była porażką:

"W I turze na Jarosława Kaczyńskiego głosowało ponad sześć milionów wyborców. To o milion więcej niż na PiS w rekordowym roku 2007 i aż o ponad cztery miliony więcej niż podczas eurowyborów 2009. Ziobro mówi, że na najlepszy wynik był na Lubelszczyźnie, więc fakt, że on tam mówił o katastrofie na pewni nie zaszkodził kampanii. Pi pierwsze, Lubelszczyzna zawsze była naszym regionem. Po drugie, wizyty Ziobro nie przebiły się do społecznej świadomości, więc na spotkaniach przekonywał już przekonanych."

O krytyce kampanii ze strony Zbigniewa Ziobry i stwierdzeniu prezesa PiS, że Ziobro krytykował na jego polecenie:

„Przedziwny ten atak. Najpierw płyną od władz partii apele o niewywlekanie partyjnych spraw na zewnątrz, a chwilę potem prezes partii umawia się z wiceprezesem, że będą atakować swój sztab. To dość niestandardowa forma lojalności." 

O linii partii po kampanii:

„Uważam, że poprzez retorykę, którą przyjęliśmy po kampanii – tracimy. Traci PiS, traci lider partii. Sugerując, że nie był świadom swoich zachowań w czasie kampanii, nie tylko prowokuje niewybredne komentarze, lecz także daje przeciwnikom ostrą broń do ręki. W każdym sporze będzie mu to pamiętane. Kiedy będzie miał szansę być premierem czy prezydentem. I to nie jest jego osobista sprawa, tylko polityczny kłopot formacji, której jest liderem.

 Sil

 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych