To Rosja chciała rozdzielenia obchodów w Katyniu na dwie części, informuje tygodnik „Wprost” na swojej stronie internetowej. Ale… to chyba nie do końca tak.
„Wprost” twierdzi, że z dokumentów do których dotarli dziennikarze tygodnika wynika, iż polski rząd proponował organizację uroczystości katyńskich w jednym terminie z udziałem Lecha Kaczyńskiego, Donalda Tuska i Władimira Putina. To Rosjanie zasugerowali podzielenie obchodów na dwie części, wynika z relacji tygodnika.
„Wprost" dotarł do znajdującego się w aktach śledztwa dokumentu, który odsłania kulisy organizacji obchodów. To notatka ze spotkania sekretarza Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzeja Przewoźnika, który w imieniu rządu przygotowywał uroczystości, z przedstawicielami strony rosyjskiej. Spotkanie odbyło się 18 i 19 lutego na cmentarzu w Katyniu a notatkę z niego sporządził Michał Greczyło z polskiej ambasady w Moskwie. Z dokumentu wynika, że Przewoźnik zaproponował dwa scenariusze obchodów. Jeden z jednoczesnym udziałem Tuska i Kaczyńskiego oraz drugi z rozdzieleniem uroczystości.
- Rozmówcy ze strony rosyjskiej (…) stwierdzili, że wariant osobnych wizyt (…) byłby najbardziej korzystny z punktu widzenia organizacji uroczystości" – czytamy w dokumencie.”
Naszym zdaniem z dokumentu wynika, że polski rząd dał Rosjanom wolną rękę w wyborze wariantu, i że sam sugerował podzielenie obchodów na dwie części, dopuszczając taką - na pierwszy rzut oka politycznie motywowaną - możliwość. A przecież nietrudno było się domyślić, że Moskwa wybierze scenariusz bez udziału Lecha Kaczyńskiego, nagradzając w ten sposób premiera Donalda Tuska. No i, jak rozumiemy, w dokumencie nie ma śladu świadczącego o tym, by rząd Donalda Tuska choć przez minutę upierał się przy obecności prezydenta na spotkaniu z Putinem. A przecież zgoda na osobne uroczystości oznaczała zgodę na rozgrywanie przez Moskwę spraw polskich.
Sprawa poważna, ale nas rozbawił dziś rzecznik rządu Paweł Graś, który, pytany o tę sprawę, stwierdził w radiu Zet:
„Kwestia rozdzielenia uroczystości i kwestia takiego, a nie innego sposobu udziału w tych uroczystościach premiera i prezydenta nie budziła nigdy w Kancelarii Prezydenta żadnych kontrowersji . Z Kancelarii nie docierały żadne sygnały, że to jest zły pomysł, wręcz przeciwnie, wszyscy ustalili, że w porządku, to jest najlepszy sposób, żeby polskiego piekiełka nie przenosić za granicę".
Panie pośle, uprzedzamy: aż tak bardzo nie zdołacie zafałszować rzeczywistości. I nie było to „nieprzenoszenie polskiego piekiełka za granicę”. To właśnie było przenoszenie piekiełka za granicę, i jednoczesne zaproszenie Rosji do rozgrywania tego piekiełka (co w Polsce ma długą, trzystuletnią tradycję).
Skaj
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/106065-kto-chcial-dwoch-uroczystosci-w-katyniu-wprost-chcieli-tego-rosjanie-ale-z-dokumentow-wynika-cos-zupelnie-innego
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.