Piłsudski w sprawie pomnika

ODEZWA DO ROBOTNIKÓW W SPRAWIE POMNIKA MICKIEWICZA W WARSZAWIE

Wydana w tajnej drukarni «Robotnika».

Towarzysze Robotnicy!

Dn. 24 grudnia przypada stuletnia rocznica urodzin na­szego wieszcza Adama. W czasie, gdy brzęczące u nóg Polski kajdany wydzwaniają jej ponura melodie niewoli, niepodobnasię spodziewać, by naród mógł godnie uczcić swego poetę. Mickiewicz z carem, jak światło z ciemnością, pogodzić się nieda i z góry oczekiwać należało, że wszelki obchód, urządzonyna mocy carskiego pozwolenia, będzie ubliżał pamięci nie­śmiertelnego wroga niewoli i ucisku. Tak się też stałow istocie.

Zrodzony w łonie ugodowej inteligencji projekt posta­wienia pomnika Mickiewiczowi w Warszawie, został przez rząd powitany przychylnie. W chwili kiedy nowy satrapa car­ski, Imeretyński, bawił się w kokietowanie społeczeństwa pol­skiego, pomnik miał być pierwszym serdecznym węzłem, łą­czącym obie strony. Ale handlujący Mickiewiczem nie wie­dzieli, nie czuli, czym jest Mickiewicz dla całego narodu. Zdu­miał się Imeretyński, zdumieli się redaktorzy, gdy na liścieskładek ujrzeli grosze robotników i włościan ze wszystkichstron kraju. Zrozumiano, że uroczystość odsłonięcia pomnikanie da się utrzymać w urzędowo-ugodowych granicach, na­kreślonych jej z góry, i w - obawie przed ludem roboczym za­częto lać wodę na nierozważnie odkrytą z popiołów iskrę.

Dziś w narzuconym nam przez cara i jego służalców pro­gramie uroczystości jubileuszowej nie ma nic takiego, co przy­pomnieć może o cierpieniach, nadziejach i walkach Mickiewi­cza, za to jest dużo tego, co rumieńcem wstydu i oburzeniazabarwia twarz każdego szlachetniejszego człowieka. Wiec na­przód rząd odrzucił straż obywatelska i dał zamiast niej żan­darmów i policje — otoczą Go zewsząd, jak otaczali za życia,by raz jeszcze odsunąć lud polski od Niego. Wszelkich mówzakazano, nawet cenzuralną mowę Sienkiewicza odrzucono,zostawiono jedną tylko — osławionego wroga oświaty ludo­wej, Radziwiłła, który ma złożyć carowi podziękowanie zajego łaskawe względy dla Mickiewicza. Miarę tych zniewagdopełnić ma chwila, gdy panowie z komitetu oddadzą Mic­kiewicza pod opiekę Bibikowa i czynowników, którzy przed­stawiać będą Warszawę!

Obchód taki — to pogrzeb, bezczelnie przez rząd tu,w sercu Polski, sprawiany dla Mickiewicza. Lecz hola! nie śpieszcie, podli grabarze! Nie umarł Mickiewicz, choć chceciego chować. Przelał on siebie w tysiące, stał się cząstką duszykażdego uczciwego Polaka. Nie jęknie spiż i kamień od waszejzniewagi, lecz usłyszycie odpowiedź Mickiewicza przez tych,których serca i umysły rozpalił on miłością swobody i niena­wiścią niewoli.

Towarzysze! Kto w milczeniu zniewagę połyka, kto w po­korze policzek przyjmuje, ten nie godzien jest lepszej doli. Niech wiec milczą marni tchórze i ci, którzy i w niewoli z łezi pracy innych stwarzają sobie szczęście. My zaś, świadomacześć ludu, dla którego żył i cierpiał Mickiewicz, milczeć niechcemy i nie będziemy.

Przede wszystkim wzywamy was, towarzysze, byściew sobotę 24 grudnia zawiesili robotę od rana. Niech wszędzie, .gdzie sięga myśl naszego wyzwolenia, stanie tłum krzywdzo­nych i wyzyskiwanych i niech zaświadczy, że niewola im cięży,krzywda boli, a ochota do walki o szczęście wzrasta. Będzieto dla naszych wrogów w dniu tym, jak gdyby widmo olbrzy­ma Mickiewicza z grobu groziło gnębicielom polskiego ludu.

Towarzyszy miejscowych i wszystkich tych, którzy nauroczystość mickiewiczowską zjadą do Warszawy, wzywamy, by nie brali udziału w urzędowym obchodzie, gdzie moskiew­scy i polscy słudzy cara chcą znieważyć pamięć Mickiewicza.Natomiast zapraszamy wszystkich, aby w dniu tym dla zło­żenia czci Mickiewiczowi zgromadzili się w innym miejscu,które w osobnym zawiadomieniu oznaczymy.

Centralny Komitet Robotniczy.Warszawa,

16 grudnia 1898 r.

Józef Piłsudski Pisma zbiorowe, tom I s. 240-241. IJP, Warszawa 1937

Autor

Wesprzyj patriotyczne media wPolsce24.tv Wesprzyj patriotyczne media wPolsce24.tv Wesprzyj patriotyczne media wPolsce24.tv

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych