Zamiast jabłek były grzyby – czyli Napieralski wśród ludzi część druga

fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Podczas kampanii samorządowej szef Sojuszu znów dociera do wyborców przez bezpośredni kontakt. I wybrał się  na późne grzybobranie. Wynik nie był imponujący, bo Grzegorz Napieralski zebrał tylko 16 grzybów.

Grzybobranie w Powidzu to lokalna inicjatywa wielkopolskiej młodzieżówki SLD. W tym roku odbyła się po raz ósmy. Jako że tym razem, w kaloszach i żółtym sztormiaku, zaszczycił ją swoją obecnością Grzegorz Napieralski, frekwencja dopisała: grzyby zbierało 150 osób.

Nie byli zadowoleni z wyboru miejsca. – Są tylko kanie, nie ma innych grzybów. To nie są lasy na grzyby – stwierdziła uczestniczka imprezy. - Tyle na grzyby chodzę, a takiego lasu to jeszcze nie widziałem – dodał starszy pan. – A przewodniczący chodzi i jest zadowolony – stwierdził reporter. -  A, to on wie gdzie. Albo mu naszukają i nasypią, żeby z pustym koszykiem nie szedł – dodał grzybiarz.

Czy grzybiarz rozszyfrował Szefa Sojuszu? Nie jest tajemnicą, że Grzegorz Napieralski w polityce używa różnych metod by osiągnąć cel. Ale żeby oszukiwać na grzybach? To niegodne.

JM

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych