Płacić czy nie płacić kapelanom

„Gazeta Wyborcza” rozpoczęła dyskusję o kapelanach szpitalnych, a do dyskusji chętnie włączyła się lewica. Generalnie nikt nie kwestionuje przydatności pracy księży w publicznych zakładach zdrowia. Raczej uznawany jest ich pozytywny wkład w proces leczenia i rekonwalescencji, doceniana jest ich duchowa pomoc w dramatycznych sytuacjach dotyczących cierpienia i śmierci. Kwestionowana jest jedynie zasada płacenia za tę pracę z państwowej kasy.

Pracując w parafii, ksiądz otrzymuje zapłatę za pracę, którą wykonuje na rzecz swoich parafian. De facto jego pensja pochodzi z kieszeni parafian. Praca w szpitalu, który znajduje się na terenie parafii jest sytuacją zgoła odmienną. Tu po pierwsze ksiądz zajmuje się ludźmi pochodzącymi z przeróżnych miast i wsi – nie tylko z terenu swojej parafii – a po drugie jego praca w państwowym szpitalu jest udziałem w misji państwa, udziałem w konstytucyjnym obowiązku zapewnienia obywatelom godziwego dostępu do służby zdrowia. Ksiądz zatem swoją pracą wspomaga państwo w wypełnianiu tego obowiązku i dlatego ma prawo do czerpania z tego tytułu dochodów.

Oczywiście – pracując z chorymi, rozmawiając z nimi, odprawiając msze w kaplicy szpitalnej, udzielając sakramentu chorych, ksiądz realizuje jednocześnie swoje kapłańskie powołanie. Tak samo jak lekarze realizują swoje powołania.

Jeśli z jednej strony zgodzimy się co do faktu, że człowiekowi należy się zapłata za jego pracę, a z drugiej zrezygnowalibyśmy z finansowania kapelanów przez państwo, kto miałby księdzu za tę pracę płacić? Jego parafianie? Poszczególni chorzy ze szpitala? Z jakiej racji mają oni dodatkowo wspomagać państwo w wypełnianiu konstytucyjnych zadań? Przecież płacą składki na ubezpieczenia społeczne.

Wygląda więc na to, że postulatorzy niepłacenia kapelanom z kasy państwa mają dwa dylematy. Jeśli uznają, że za pracę w szpitalu płaca im się nie należy, gwałcą tym samym świętą zasadę mówiącą o tym, że za każdą godziwie wykonaną pracę należy się zapłata. Jeśli natomiast obowiązek wynagradzania kapelanów chcą przerzucić na parafie lub samych chorych, każą w ten sposób obywatelom dodatkowo wspomagać państwo. Obydwa rozwiązania są mocno podejrzane.