Zaskakująca prognoza Korwina-Mikke: Kaczyński wygra wybory

Kiedy wszyscy wieszczą liderowi PiS klęskę, Janusz Korwin-Mikke, kandydujący na prezydenta Warszawy, prognozuje jego... zwycięstwo. Mówił o tym w radiowej Trójce, pytany czy nie żałuje, że w wyborach prezydenckich poparł Jarosawa Kaczyńskiego. Korwin-Mikke zaprzeczył:

Zrobiłem bardzo słusznie. Gdyby został prezydentem byłby lepszym, z całą pewnością  lepszym prezydentem od Lecha Kaczyńskiego, co nie byłoby trudne, a także lepszym niż Bronisław Komorowski, bo rzeczywiście dbałby o interes Polski, bo nie dałby się ugłaskiwać Niemcom. Ale nie mieszałby się do polityki. A teraz zobaczycie co będzie - on wygra wybory. Wystarczy mały kryzys i zaufanie do PiS skoczy do 70 procent.
Ten rząd potknie się na ogólnym bankructwie, który w tej chwili nadciąga. Niedługo banki przestaną pożyczać pieniądze rządowi. Jest niesłychanie ważne żeby w tym momencie opozycją był Korwin-Mikke, a nie Kaczyński. Bo jeżeli za poważną opozycję będzie uważany Kaczyński, to zobaczycie co on zrobi.

Założyciel partii Wolność i Praworządność krytycznie ocenia wszystkie ugrupowania na scenie politycznej. - Wszystkie są takie same - stwierdza. Także PiS i PO.

Te dwie partie niczym się od siebie nie różnią, tylko udają, ze się kłócą o jakieś drobne rzeczy, to o krzyż, a to coś innego. A tak naprawdę to jest jedna banda czworga, czyli PiS, PO, PSL i SLD. Programy mają dokładnie takie same, różnią się tylko tym, kto konkretnie będzie okradał obywateli. Trzeba więc koryto zlikwidować, a nie zmieniać świnie przy korycie.

Według polityka owa likwidacja koryta to przede wszystkim radykalna obniżka podatków i prywatyzacja.  Korwin-Mikke liczy w Warszawie na spotkanie w drugiej turze z Hanną Gronkiewicz-Waltz. Czesław Bielecki, wystawiony przez PiS, jego zdaniem nie ma szans.

Kilka dni temu Janusz Korwin-Mikke, między innymi na naszych łamach, ogłosił swój program dla Warszawy:
Postulaty Korwina: precz z nienawiścią do kierowców. I 21 innych niebanalnych propozycji.

 

kam