Jarosław Kaczyński w "Newsweeku": "To za mnie wymyślano tę kampanię". Ostro o partyjnych liberałach

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP
PAP

Po mocnym wywiadzie w "Rzeczpospolitej", kolejny wyrazisty wywiad Jarosława Kaczyńskiej. W rozmowie z „Newsweekiem” lider PiS Jarosław Kaczyński bardzo krytycznie ocenia partyjnych liberałów:

Czy to on sam zaproponował Joannie Kluzik Rostkowskiej kierowanie sztabem wyborczym: Ktoś z partii wpadł na ten pomysł, a ja tylko na niego przystałem. Początkowo sądziłem, że Joanna będzie raczej tylko twarzą kampanii, bo jest rzeczywiście wyjątkowo urocza. Później ona zapragnęła być realnym szefem i na to też przystałem, choć byłem jej postawą zaskoczony. No i to nie była dobra decyzja, miała niemal od razu negatywne konsekwencje. Jeśli ktoś ma ogromny urok osobisty, to powinien występować w telewizji, ale niekoniecznie podejmować decyzje organizacyjne w kampanii.
 
O wypowiedzi Pawła Poncyljusza na Twitterze, iż „Kongres potwierdził schyłek. Szkoda PiS—u”. (Poncyljusz twierdzi, że wysłał wiadomość przez pomyłkę): Nie ma mowy o pomyłce. Kryła się za nim pewna grupa  (…) [Jaka to grupa] Tego nie powiem, ale sami się przyznali. Pewna grupa posłów po kongresie była niezadowolona. A ponieważ nie mają nawyku podporządkowania się niezbędnej w partii dyscypliny, to zaczęli skrajnie szkodliwą działalność, za którą w zasadzie powinni być wyrzuceni z PiS.

Dlaczego jednak mimo tego incydentu, w trakcie kampanii mianował Poncyljusza rzecznikiem sztabu: Ja go rzecznikiem nie zrobiłem. Powołano go, a ja nie podniosłem wielkiego protestu. Było takie przeświadczenie, że ładne buzie w sztabie — a on jest przystojny — i demonstrowanie, że ja jestem niesłychanie łagodny, przyniesie nam poparcie elektoratu wielkomiejskiego. Łagodnie mówiąc, nic z tego nie wyszło.

O swojej kampanii prezydenckiej: Dziś mam podstawy, aby kwestionować strategię wyborczą. Byłem w takim stanie, że — uczciwie mówiąc — to za mnie wymyślano tę kampanię. Byłem w potwornym szoku po śmierci brata, nic gorszego w życiu nie mogło mnie spotkać. Musiałem brać bardzo silne leki uspokajające, co też miało swoje skutki. Już 10 kwietnia, dosłownie w godzinę po katastrofie, dostałem w szpitalu takie środki. Ja nigdy w życiu przedtem żadnych takich leków nie brałem, w związku z tym zadziałały na mnie niezwykle silnie.

To nam wygląda na wyścig: czy liberałowie pierwsi uderzą i ogłoszą rozłam, czy też wcześniej zostaną z partii wypchnięci. W każdym razie - ten wywiad to dowód, że gra toczy się nadal.

Cały wywiad z Jarosławem Kaczyńskim w poniedziałkowym „Newsweeku”.

Skaj 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych