Jarosław Kaczyński: "Znałem swojego brata. Wiem, że w sytuacji zagrożenia nie wydałby polecenia lądowania"

Jarosław Kaczyński był gościem Joanny Lichockiej w Programie Trzecim Polskiego Radia. Mówił m.in. o prezydenturze swojego brata i odpowiedzialności politycznej za katastrofę smoleńską.

Kaczyński powiedział, że po katastrofie pod Smoleńskiem jego życie zmieniło się całkowicie: „Tamta data będzie dla mnie najważniejsza i najgorsza w życiu” – stwierdził prezes PiS.

„W Polsce może być kłopot z dochodzeniem do prawdy w tej sprawie.  Polski rząd powinien z tego robić międzynarodową sprawę, ale nie robi nic i udaje, że stosunki z Rosją się nieustannie poprawiają. (…) Ocena pracy prokuratury jest trudna, postawa różnych prokuratorów jest różna. Prokuratura jest tak uzależniona od tego, co dostanie z Rosji, że trudno spodziewać się, by wiele uzyskała. Klucz tkwi w woli wydobycia informacji z Rosji”- mówił Kaczyński.

Dodał, że w sprawie katastrofy nic nie wskazuje na winę pilotów. "Kluczowym pytaniem jest to, dlaczego piloci myśleli, że są nad pasem. Piloci mieli podstawy sądzić, że są na ścieżce do lądowania” - powiedział Kaczyński.

Prezes PiS odrzucił też spekulacje o możliwym nacisku prezydenta na załogę: „Piloci na pewno byli wprowadzeni w błąd, całkowicie wykluczam koncepcję, że ktoś na nich naciskał. Znałem swojego brata. Wiem, że w sytuacji zagrożenia nie wydałby polecenia lądowania." I dodawał: "Tusk podjął grę z Putinem" (…) Prawda o katastrofie musi kogoś obciążyć, albo władze Rosji i Polski albo jedną ze stron”.

Według Kaczyńskiego, premier Donald Tusk podjął grę z Putinem, by obniżyć rangę wizyty prezydenta, przez co obniżył jej bezpieczeństwo. „Tusk bawił się zapałkami w domu i podpalił dom” – powiedział Kaczyński. 

źródło: Polskie Radio

Pat