To nie jest kraj dla wolnych ludzi

Skandal na światową skalę może wreszcie zwróci oczy świata na to, co się dzieje w Polsce. Zawdzięczamy to niestety mieszkańcom „tego kraju”, którzy głosowali tak jak głosowali. Młodym, wykształconym, amoralnym, żądnym krwi wilkom z miejskich dżungli.

Jeżeli to teatr, żeby władze okazały się jednak cywilizowane i sprzyjające prawom człowieka, żebyśmy wreszcie odetchnęli z ulgą, że ten Tusk przecież wcale nie taki zły, to zła to zabawa.

Wstyd.

Nietrudno uwierzyć, że takich władz nic nie obchodzi los żadnego ważnego śledztwa, ani w sprawie katastrofy, ani Olewnika, ani w żadnej innej. Obchodzi je tylko to, żeby głupi Polacy płacili za cudze kryzysy, żeby upadały stocznie, stalownie, kopalnie i fabryki, żeby napuszczać ich na krzyże i inne symbole „zacofania”. A co tam.

Nie wszystko się udało. Telewizje jednak o tym mówią, radia także. Za późno się je przejęło.

Zrobić coś takiego na oczach świata ludziom, którzy właśnie Polsce i jej wolnościowym tradycjom ufają, którzy w Polakach znajdowali dotychczas zrozumienie. Kto ciekaw, co może spotkać ściganego, niech zajrzy do Ściosa. Tam są przerażajace szczegóły sprawiedliwości  a la sovietique. A tak na marginesie, wyobrażacie sobie, że rząd Kaczyńskiego zrobiłby COŚ PODOBNEGO? Z politykiem na emigracji, oczyszczonym z zarzutów o terroryzm (to taka ładna nazwa, dobra również dla walk wyzwoleńczych tych, którzy nie zdążyli w XX wieku), ściganym tylko przez Rosję na podstawie dawno NIEWAŻNEGO listu gończego (Krystyna Kurczab-Redlich dla TVN24)?

Wstyd i hańba.