"Henryk Sławik urodził się w 16 lipca 1894 roku w miejscowości Szeroka, dzisiejszej dzielnicy Jastrzębia Zdroju. W swej rodzinnej miejscowości ukończył szkołę powszechną. Niestety, trudne warunki materialne uniemożliwiły mu dalszą edukację. Mimo tego że edukację zakończył na szkole podstawowej, był samoukiem i bibliofilem. Był to typowy przykład biografii ukazującej ogromny wysiłek człowieka, który z nizin społecznych awansuje własnym wysiłkiem i talentem do społecznej elity swojego regionu, a później kraju. Sławik reprezentował odpowiedzialność, pracowitość i, co warto podkreślić, coś, co charakteryzowało niemal całe pokolenie Polaków urodzonych w niewoli: bezinteresowność i patriotyzm. Wrażliwość na krzywdę, poczucie obowiązku stawania po stronie wykluczonych spowodowały, że od początku swojej działalności związał losy politycznej kariery z socjalistami. To w Polskiej Partii Socjalistycznej dojrzewał jego organizatorski talent, to w „Gazecie Robotniczej” zdobywał dziennikarskie szlify. Społeczne zaangażowanie w okresie międzywojennym było tylko wstępem do tego, czego dokonał podczas II wojny światowej. Henryk Sławik uratował w czasie wojny około 30 000 obywateli Polski, w tym około 5000 narodowości żydowskiej, wystawiając im stosowne dokumenty pomagające w wyjeździe na Zachód. Pomagał także ratować żydowskie dzieci, które umieszczał w specjalnie utworzonym w miejscowości Vac pod Budapesztem Domu Sierot Polskich Oficerów. Dokonał tego jako m.in. przewodniczący Komitetu Obywatelskiego ds. Opieki nad Uchodźcami Polskimi we współpracy z delegatem rządu węgierskiego Józefem Antallem. W 1944 roku został aresztowany przez władze hitlerowskie. Torturowany w trakcie przesłuchania nikogo jednak nie wydał. Henryk Sławik został rozstrzelany jako więzień obozu koncentracyjnego Mauthausen-Gusen w sierpniu 1944r. Za swoją działalność został m.in. uhonorowany pośmiertnie tytułem Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata przez Instytut Yad Vashem w 1990r. Swoim życiorysem jednoznacznie potwierdza, że postawa altruistyczna, poświęcanie się dla społeczności lokalnej oraz pomoc ludziom, o których nikt się nie upomni, było naczelną zasadą, jaką kierował się w swoim życiu. Postać Henryka Sławika jest przykładem poświęcenia się za tych, o których zapominał cały świat, a aparat administracyjny państwa nie istniał lub nie miał narzędzi, by nieść pomoc swoim obywatelom, lub, jak w przypadku uchodźców, skazanych na nikłe wsparcie krajów goszczących, dla których zwykle są obciążeniem. W takiej sytuacji mogą liczyć tylko na spontaniczny odruch dobrej woli ludzi silnych, odważnych i gotowych do poświęceń. Do takich na pewno należał Henryk Sławik. Dlatego proponuję podjęcie prac nad ustanowieniem przyznawanej przez Parlament Europejski nagrody imienia Henryka Sławika - „Sławik”. Nagroda przyznawana byłaby osobom, które oddały życie działając bezinteresownie dla innych."
List podobnej treści wysłałem 1 września do szefa PE, Jerzego Buzka oraz do trzech przewodniczących polskich delegacji w PE (Ryszarda Legutko, Jacka Saryusz-Wolskiego i Bogusława Liberadzkiego) z prośbą o spotkanie w tej sprawie. Na razie zareagował, i to pozytywnie, przewodniczący Buzek - w jego imieniu rozmawiał ze mną Maciej Popowski (szef jego gabinetu politycznego). Pozostali panowie nie raczyli nawet odpisać na maila. Wczoraj, po dwóch tygodniach, wysłałem ponowną prośbę o wyznaczenie spotkania w sprawie upamiętnienia wspaniałej postaci z naszej historii, która uratowała kilkadziesiąt tysięcy istnień ludzkich, oddając zresztą za to własne życie. Będę Państwa informował o dalszych postępach w tej materii. Może uda się zrobić coś fajnego dla Polski....
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/105650-nagroda-im-henryka-slawika-raport-z-dzialan