Dzisiaj mija 9 rocznica ataku terrorystów na USA. Kilka dni temu amerykański sąd uznał, że nie można wyjaśnić prawdy o systemie tajnych więzień CIA, bo w tej sprawie ważniejszy jest interes bezpieczeństwa narodowego. Cieszę się, że Amerykanie postawili wartość życia i zdrowia obywateli wolnego świata nad zdrowiem i życiem morderców, którzy nienawidzą naszej cywilizacji.
"To był bolesny wybór między prawami człowieka a bezpieczeństwem narodowym"
- napisał sędzia Raymond C. Fisher w imieniu sześciorga sędziów, którzy w 11-osobowym federalnym sądzie apelacyjnym w San Francisco. Pozew był skierowany przeciwko właścicielowi niektórych samolotów używanych przez CIA do transportu więźniów. W tym samym czasie były agent CIA przekonywał ,że na terytorium Polski torturowano podejrzanych o terroryzm członków Al.-Kaidy. Wyrok amerykańskiego sądu jest bardzo ważny dla dalszej walki z naszym wspólnym wrogiem. Sędzia nie zaprzeczył, że Amerykanie mogli torturować terrorystów. Mówiąc, że bezpieczeństwo narodowe jest ważniejsze niż prawa człowieka, Fisher powiedział bardzo niepoprawną politycznie rzecz i wyraził opinie większości bojących się usłyszeć w ostatniej sekundzie życia słów „Allah Akbar!” ludzi. Oczywiście kapłani „postępu”, którzy kiedyś usprawiedliwiali bądź nawet zaprzeczali zbrodniom Stalina, domagali się jednostronnego rozbrojenia od Reagana i krzyczeli „USA-SS”, nosząc koszulkę ze zbrodniarzem Che Guevarrą, dziś rozdzierają szaty nad „faszyzmem” amerykańskiego rządu, który przejawia się w Guantanamo. Zapominają przy tym, że ten „faszyzm” uratował do dziś tysiące obywateli USA zapobiegając kilku atakom terrorystycznym. Kilka lat temu Piotr Najsztub w dyskusji w TVN24 o tajnych więzieniach CIA w Polsce powiedział ,że terrorystów kategorycznie torturować nie wolno .
Na pytanie innego publicysty czy powinniśmy dopuścić tortury, gdy tylko one mogą doprowadzić do ujawnienia przez terrorystę informacji, która uratuje życie milionów ludzi, Najsztub stwierdził, że nawet wtedy jest to niedopuszczalne. Oto rozumowanie godne leninowskiego „pożytecznego idioty”, który sprzedaje sznur, na którym zostanie powieszony. Bardzo obrazowo problem tortur ( które powiedzmy sobie szczerze, żadnymi torturami nie są, bowiem jak można porównywać straszenie kogoś wiertarką bez wiertła z wyrywaniem paznokci przez komunistów) jest pokazany w amerykańskim serialu „24”, gdzie antyterroryści mogą zapobiec śmierci setek tysięcy Amerykanów wymuszając informację od terrororysty tylko torturami. Jednak idąc tokiem myślenia takich ludzi pięknoduchów jak Najsztub ( broń Boże przed takimi u władzy!) lepiej, w imię zasad, poświęcić życie paru tysięcy własnych obywateli byleby tylko nie splamić honoru torturami bandytów, których jedynym celem w zyciu jest zabicie jak największej liczby „niewiernych”. Każdy kto w taki sposób rozumuje jest w moim przekonaniu zwykłym barbarzyńcą, który w imię idei jest gotowy poświęcić życie niewinnych ludzi. Zupełnie jak członek Al.-Kaidy.
Przywołuję tutaj przykład pokrętnego rozumowania Piotra Najsztuba po to by pokazać jak bardzo współcześni „humaniści” są oderwani od rzeczywistości. Niestety wtórują im dbający wyłącznie o PR politycy i szukający za wszelką cenę sensacji tabloidowi żurnaliści. Gdy kilka lat temu ujawniono informację, że w Polsce mogły istnieć tajne więzienia CIA politycy PO wykorzystywali te rewelację do walki politycznej, ogłaszając patetycznie, że ich poprzednicy odpowiedzialni za istnienie takich więzień powinni trafić pod Trybunał Stanu. Żaden mąż stanu nigdy nie zdecydowałby na takie słowa. Obecna ekipa powinna zrobić wszystko by przed Trybunałem Stanu nie stanął ani Leszek Miller, ani Aleksander Kwaśniewski, których decyzja o podjęciu walki z terroryzmem, nawet kosztem pozwolenia na torturowanie członków Al.-Kaidy na Mazurach, powinna być nagrodzona.
Czuję się zażenowany i wściekły czytając kolejne sensacyjne doniesienia o tajnych więzieniach CIA blisko mojego miejsca zamieszkania. Uważam ,że goniący za tanią sensacją dziennikarze powinni powstrzymać swój instynkt i w imię bezpieczeństwa narodowego zrezygnować z ujawniania miejsca, gdzie tajne służby robią wszystko by zapewnić nam bezpieczeństwo. Jako obywatel, który płaci podatki chcę się czuć pewny, że zostanę ochroniony przed atakiem fanatyka religijnego, który nienawidzi mojego stylu życia. I chcę być ochroniony nawet kosztem złamania praw człowieka moje potencjalnego zabójcy. To właśnie specjalnie przeszkoleni agenci mają załatwić sprawy, którymi brzydzą się normalni zjadacze chleba. Proste. Niestety nie dla „postępowców”. Bałwochwalcy, dla których demokracja stała się nowym bożkiem, chcą by władza ludu decydowała również o działaniu służb specjalnych.
Zastanawia mnie jak potoczyłaby się historia XX wieku gdyby to opinia publiczna decydowała czy wolno przesłuchiwać, w urągający prawom człowieka sposób, nazistę czy komunistycznego szpiega, którego działalność mogła dostarczyć Kremlowi informacji o systemach obronnych wolnego świata. Zgadzam się z Bartoszem Węglarczykiem, który napisał w „Gazecie Wyborczej”, że: „Świat widziany z wiecu wyborczego wygląda inaczej niż z Gabinetu Owalnego. To prawda obowiązująca nie tylko w USA. Szybko poznał ją Obama, który jako prezydent nie tylko utrzymał stworzony przez Busha system przewożenia po świecie więźniów CIA, ale także m.in. wielokrotnie nasilił kontrowersyjne naloty samolotów bezzałogowych na cele w Afganistanie i Pakistanie”. Niestety w Polsce, gdzie trwa permanentna kampania wyborcza, świat widziany z wiecu jest jedynym jaki decydenci widzą.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/105513-dzieki-torturom-nie-mielismy-drugiego-119
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.