"Super Express": - Elżbieta Jakubiak oglądała wczoraj telewizję, gdy z paska na dole ekranu dowiedziała się, że PiS się z nią pożegnał...
Piotr Zaremba: - Jeśli Jarosław Kaczyński potrzebował jakiejś ofiary dla zilustrowania tezy o braku lojalności w partii, to Elżbieta Jakubiak dobrze się do tego nadała. Jest stosunkowo mało zakorzeniona w PiS - zawsze była bardziej związana z Lechem niż z Jarosławem Kaczyńskim. Uderzył więc w nią, bo nie budzi w nim sentymentów, gdyż nie była towarzyszką jego kombatanckiej drogi politycznej. Poza tym ma ona bardzo dobre stosunki z mediami - w obecnych warunkach jest to w oczach Jarosława Kaczyńskiego raczej obciążeniem. A przy tym wszystkim jest emocjonalna - wychodziła przed szereg.
- Przedstawił pan sposób rozumowania prezesa PiS. Dziękuję. Ale czy rzeczywiście potrzebował tej ofiary?
- Nie, to równocześnie ruch mało racjonalny. Jakubiak jest osobą niezwykle lojalną, zafascynowaną Jarosławem Kaczyńskim w sposób bardzo kobiecy. A jednocześnie bardzo się partii przydaje - właśnie jako lojalny ambasador na zewnątrz. Ale też dlatego, że jest bardzo dobrym fachowcem. Była bardzo dobrym urzędnikiem, dobrym ministrem sportu. Żadna partia w Polsce nie ma nadmiaru takich ludzi. Pozbywanie się ich nie jest mądre. Cóż, rozumiem jednak, że Kaczyński zdecydował się taki spektakl odegrać. On być może zakończy się pozostawieniem Jakubiak w partii. Zbigniew Girzyński był zawieszony raz, Jacek Kurski dwa razy. Pointa może być więc łagodna. Dla mnie niepokojący jest jednak wymiar pokoleniowy całej operacji. Nie wróży dobrze PiS sytuacja, gdy młodszym ludziom - którzy firmowali swoimi twarzami kampanię Jarosława Kaczyńskiego i ryzykowali swoją reputację - pokazuje się, że są podejrzani i nie do końca prawomyślni. Kaczyński wprowadził ostatnio wewnątrz partii politykę stałej presji na ludzi młodszych, rzutkich, ambitnych, bardziej wyróżniających się. I to niezależnie od opcji. Przecież rozwiązanie gdańskich struktur partii uderzyło w Jacka Kurskiego - człowieka mocno innych poglądów niż Elżbieta Jakubiak. Pytanie: na ile partia, która nie jest tylko zwrócona ku przeszłości i chce działać skutecznie, będzie w stanie zrealizować taki cel, tłamsząc i upokarzając młodszych polityków, a stawiając na starszych panów, którzy są towarzyszami walki prezesa?
- Jaki to jest sygnał dla zwolenników Prawa i Sprawiedliwości?
- Oczywiście to zły sygnał. Zaczęło się tuż po kampanii i trwa to nadal - traktowanie partii jak oblężonej fortecy. Ja rozumiem, że Kaczyński kieruje się dawnymi doświadczeniami - miał kłopoty z utrzymaniem Porozumienia Centrum. Ale ma teraz wielką partię, dość lojalną, jego władzę wzmacnia kontrola nad budżetowymi pieniędzmi... no a wykonuje ruchy nadmiernie nerwowe. Przeciwnicy PiS mają więc stały temat do debat, a zwolennicy - ci z nich, którzy są bardziej samodzielni - coraz większą trudność w zrozumieniu tego, co się dzieje.
Rozmawiał: Paweł Lickiewicz
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/105459-piotr-zaremba-o-sytuacji-w-pis-wywiad-w-super-expressie