Nie żałuję zaangażowania w kampanię Jarosława Kaczyńskiego, mimo jego późniejszych błędów i wpadek. Gdyby kampania potrwała dłużej, mogłaby się zakończyć sukcesem. Tym bardziej nie żałuję patrząc na to co Platforma Obywatelska robi ze swoimi rządami.
Staram się ciągle zrozumieć Jarosława. Jest człowiekiem silnej woli, dużej inteligencji, ale nie ma w nim wiary w siebie. W połowie kampanii podczas mojej dyskusji z nim w Hotelu Europejskim zobaczyłam u niego nagle taki błysk, wiarę, że może jednak wygrać. Ale potem, po kampanii, nie rozmawiał przez długie tygodnie właśnie z tymi, którzy byli wtedy przy nim, widzieli jak na moment wyszedł ze skorupy. Może on nawet czuje się winny. Może ktoś powiedział mu z pretensją: zapomniałeś o Leszku, o żałobie? A aparatczycy z jego otoczenia umacniają w nim to przekonanie. Ci ludzie boją się tak naprawdę władzy, wolą ławy opozycji. Ale znam go na tyle długo, że wierzę w jego umiejętność odbudowy siebie samego. Jeśli on sam uwierzy we własny sukces, będzie wciąż człowiekiem z szansami na wielkość.
Na razie wybrał strategię przetrwania najgorszą z możliwych o czym świadczą takie teksty jak jego list do partii. Po co domagać się dla siebie przeprosin, przecież to dowodzi własnej słabości? Po co żądać dla siebie lojalności od członków, przecież to też sygnał bezradności. Po co rozmawiać o tym, że jakiś pan podsiadł w Sejmie jakąś panią? PO popełnia głupstwo za głupstwem, ale Kaczyński zajmuje się głównie sobą.
To jest chyba ciągle do przełamania. Niech poszuka partnerów, otworzy się na Czesława Bieleckiego, który mógłby wygrać przy poparciu PiS prezydenturę Warszawy. Niech zaprosi do PiS Jana Rokitę. Niech postawi jeszcze wyraźniej na Zbigniewa Ziobro, on jest niezwykłym połączeniem: słabości, wręcz maminsynkowatości z twardością i wizją. Ludzie dziś już nie wierzą w przywódcę ze spiżu. Ale też niech postawi na innych młodych ludzi. Takich jak Zbigniew Girzyński, jak Mariusz Kamiński z Białegostoku, Paweł Poncyljusz, Paweł Kowal, Konrad Szymański i wielu wielu innych. On potrzebuje partnerów.
W tej chwili on ich odpycha i to jest dla nich bardzo gorzka lekcja, ale są jednak dalej przy nim. A to oni są na ogół ludźmi nastawionymi na rozwiązywanie konkretnych problemów. Oni byliby zdolni posuwać do przodu program zrównoważonego rozwoju, który jest tak bardzo ważny dla samorządów. A może właśnie i oni popchnęliby do przodu inne niezbędne reformy, na przykład ścięcie rujnujących finanse przywilejów podatkowych i emerytalnych. To nie jest przecież sprzeczne z prowadzeniem dochodzenia smoleńskiego, nawet przez Macierewicza. Tylko Kaczyński tak jakby zwątpił w sens łączenia jednego z drugim, czego nie rozumiem.
Młodzi ludzie z PiS, nawet podłamywani co i rusz przez Kaczyńskiego, są jednak lepsi niż ich rówieśnicy z PO. Mają w sobie coś harcerskiego, nie są stuprocentowymi karierowiczami. Z kolei sam Kaczyński, inni także na przykład kiedyś Grażyna Gęsicka, lepiej wyczuwa znaczenie instytucji. Twierdzę też, że to PiS jest ciągle odważniejszy, bardziej zdolny do liberalnych posunięć, choć to skrzętnie ukrywa. PO powołuje się na liberalizm, ale w praktyce ogranicza się do majsterkowania. Liberalni ekonomiści tacy jak Krzysztof Rybiński czy Janusz Jankowiak mówią to już otwarcie.
Co do Donalda Tuska - najpierw uważałam, że się nie nadaje na przywódcę, później uznałam, że dojrzał. Ale potem znów zaczął bać się władzy. Ostatnio szczególnie nie podoba mi się jego polityka zagraniczna. Można było próbować wykorzystać moment. Obecny zamęt w Unii pozwalał na wykorzystanie „luzów”, na przykład na ratowanie stoczni, bez oglądania się na Brukselę. Ale najbardziej niezrozumiała jest dla mnie polska polityka wobec Rosji symbolizowana przez dziwaczną konferencję Sikorskiego z ambasadorami w obecności rosyjskiego ministra Ławrowa. My się w ten sposób w praktyce wypisujemy z Partnerstwa Wschodniego, jesteśmy nieczytelni dla naszych partnerów w momencie, gdy nawet Janukowycz próbuje się wybić na surowcową niepodległość od Moskwy. Kaczyński byłby w tej grze lepszy, tylko musi się najpierw uwolnić z kokonu.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/105458-w-kaczynskim-jest-potencjal-ale-nie-ma-wiary-w-siebie-jadwiga-staniszkis-specjalnie-dla-wpolitycepl
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.