Ostatnio uderzyła mnie mina ministra finansów Jacka Rostowskiego, który opuszczając obrady Rady Ministrów z segregatorem budżetu państwa na rok 2011, cieszył się co najmniej tak, jakby zdobył Ligę Mistrzów. Zastanowiło mnie, co takiego w tym budżecie go ucieszyło. Czy dziura budżetowa rzędu ponad 40 mld złotych? A może kolejne nowe podatki i podwyżki VAT?
W całym tym politycznym tumulcie być może ten bezsensowny uśmieszek Rostowskiego wielu osobom umknął, bo przecież głośniej było o liście Marka Migalskiego, którym prawie każdy zapragnął się zająć, przeanalizować i Migalskiego albo ukamienować albo uhonorować pochwałami. List Migalskiego uważam za błąd, choć do jego treści nie mam zastrzeżeń. Nie uważam jednak, że było to na tyle ważne wydarzenie w skali kraju, by się nad nim rozwodzić w nieskończoność i rozkładać na czynniki pierwsze.
W Polsce mamy znacznie więcej problemów, które z Markiem Migalskim nic nie mają wspólnego, a które wymagają wielkiej uwagi, bo mogą się za parę lat skończyć wielką narodową katastrofą. Zajmowanie się Migalskim, jego wyrzucaniem czy przyjmowaniem, to nie jest to, czego wymagam od partii na którą zagłosowałem. Tym mocniej czuję się zawiedziony Prawem i Sprawiedliwością, które coraz mocniej utrzymuje mnie w przekonaniu, że w tym kraju nad Wisłą nigdy już władzy nie zdobędzie.
Migalski nie napisał w liście nic takiego, co nie byłoby prawdą. To nie jest powód, by natychmiast go izolować i dyskryminować. Nie po to na was głosuję, byście mieli się zachowywać jak jakaś hermetyczna sekta. Głosuję na was jako partię, która swój potencjał powinna wykorzystać do odebrania władzy Platformie Obywatelskiej, by już dalej nie mogła Polsce szkodzić. Tymczasem nie tylko nie odbieracie władzy Platformie ale konsekwentnie odbieracie sobie jakiekolwiek szanse na władzę, tym samym dezawuując swoje znaczenie jako partii politycznej.
Tak, Migalski miał rację. Z takim Kaczyńskim nigdy nie wygracie. Możecie być blisko wygranej, możecie przegrywać ciągle o włos, ale nigdy nie wygracie. Nie ubolewam nad tym, że Migalski napisał prawdę. Ubolewam nad tym, że wciąż w otoczeniu Prezesa przeważa grupa potakiwaczy, którzy w momencie otrzymania legitymacji partyjnych, odrzucili prawo do własnego zdania i na zasadzie in blanco przyjęli zdanie Prezesa.
Drodzy Politycy Prawa i Sprawiedliwości, zostawcie w spokoju Migalskiego. Weźcie się w końcu do roboty, zajmijcie się Polską, zajmijcie się rządem i zacznijcie w końcu ich punktować, bo jeśli Polska za parę lat się rozkraczy, to wy będziecie za to współodpowiedzialni, jako ci, co woleli zajmować się sobą niż własnym krajem. Jeśli ktoś na was głosuje, to tylko po to, byście wspólnie z Jarosławem Kaczyńskim ten kraj ratowali przed PO, a nie byście ciągle Kaczyńskiemu się podlizywali. To do niczego Was i Nas nie zaprowadzi.
Ostatnia kampania pokazała, jaka linia daje Prawu i Sprawiedliwości szansę powodzenia. Dlaczego z niej zrezygnowano i znowu wjechano na te stare powykrzywiane tory radykalizmu? Może i daje to Wam poparcie stałego elektoratu, ale nic z tego nie wyniknie, bo przecież z poparciem 25% czy 30% władzy nigdy nie zyskacie. Może czas już skończyć z tym nieustannym zachłystywaniem się poparciem żelaznego elektoratu i czas zacząć sięgać po ten inny?
Rozejrzyjcie się dookoła, zobaczcie ile osób ma dość rządów Platformy, jak wielu czuje się oszukanych i rozczarowanych. Przecież to dla was idealna sytuacja. To diabelnie łatwe teraz po nich sięgnąć i do siebie przyciągnąć. Okazuje się jednak, że i to jest ponad wasze siły. Nawet tak prozaiczna sytuacja jak bycie w opozycji i spokojne punktowanie nieudolnego rządu, jest dla Was progiem zbyt wysokim.
To przecież niewyobrażalne, by rządząca partia, która rządzić nie potrafi, po 3 latach cieszyła się tak wielkim poparciem. To tylko świadczy o tym, że jako opozycja jesteście mizerni, że na razie nie zasługujecie na władzę, że nie stanowicie póki co żadnej alternatywy dla większości Polaków. Jeśli ktoś Was jeszcze popiera i na Was głosuje, to tylko dlatego, że lepiej już oddać głos na nieudolny PiS niż szkodzącą Polsce Platformę.
Nie rzucajcie w Migalskiego kamieniami, nie odsądzajcie od czci i wiary Poncyliusza. Przestańcie zrzucać winę na nieprzychylne media i zacznijcie widzieć winę przede wszystkim w sobie. Przestańcie kiwać głowami jak pacynki, weźcie sie do samodzielnego myślenia a przede wszystkim weźcie się do roboty. Pokażcie, że potraficie być silną i konstruktywną opozycją i pokażcie, że wciąż zasługujecie na mój głos i poparcie oraz poparcie setek tysięcy ludzi, którzy są wami zawiedzeni i coraz głośniej to wyrażają.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/105371-do-politykow-pis-zostawcie-migalskiego-wezcie-sie-do-roboty