Zacznę od tego w czym się z Agnieszką zgadzam. Naturalnie, że gwizdy na sali związkowego zjazdu nie były żadnym skandalem, raczej regułą w państwie demokratycznym. Zresztą Donald Tusk najwyraźniej wliczył te gwizdy w ryzyko swojego wystąpienia. Chwała mu za to że przyszedł. Ale jego demonstracyjne rozważania o nienawiści były sianiem wiatru po którym następuje burza.
Mam wrażenie, że obie strony osiągnęły swój cel: premier pokazał swoim wielbicielom, że jest odważny w jaskini lwa. A działacze Solidarności utwierdzili się w antyrządowych emocjach.
Czy okazją do tego powinno być akurat wspólne święto Solidarności sprzed 30 lat? Możliwe, że nie, ale od dawna głoszę, że tego się już nie sklei. Wykształcają się na naszych oczach różne tradycje świętowania tamtych rocznic. Raczej osobno niż razem. Pouczani tyle razy, że przeszłość nie ma znaczenia, związkowcy bardziej przejmują się obecnym upadkiem stoczni niż tym, kto jakie miał zasługi przed 30 laty.
Zgadzam się też z Agnieszką, że trudno uznać wystąpienia Henryki Krzywonos za przejaw cywilnej odwagi. Mój znajomy nieco przesadził wpisując na pewnym forum, że atakowanie dziś Kaczyńskiego to taki sam akt odwagi jak atakowanie imperialistów w Polsce przełomu lat 40. i 50. Ale czeka za to raczej nagroda niż kara. A pani Krzywonos od dawna sympatyzowała z PO, wykonała więc gest pod adresem swoich przyjaciół. I tyle.
Nie zgadzam się wszakże z Agnieszką w jednym. W bezkrytycznym przyjęciu wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego. Jego zawoalowana teza, że inteligenccy doradcy strajkujących typu Geremka czy Mazowieckiego jechali do stoczni zawierać kompromis, a z ich ostrożnością kontrastowała odwaga robotników, wymaga paru uzupełnień. Na przykład to ci odważni robotnicy chcieli kończyć strajk po spełnieniu postulatów ekonomicznych. Sytuację uratowały robotnica Walentynowicz, pielęgniarka Pieńkowska (narzeczona Bogdana Borusewicza) i inteligentka Joanna Duda-Gwiazda rozumiejące, ze są też takie ważne kwestie jak więźniowie polityczni czy cenzura. Budując dziś pomnik robotniczej odwadze przeciwstawianej koniunkturalizmowi doradców Kaczyński upraszcza. W imię bieżącej polityki, ale kosztem historii.
To prawda, Geremek i Mazowiecki byli zwolennikami kompromisu z ówczesną wladzą, tak jak większość działaczy Solidarności, w pewnym sensie jak cała Solidarność. Jeśli przypomina się ich rozumowanie w kategoriach peerelowskich realiów, to warto by też przypomnieć z kim się w tamtych miesiącach ścierali, kogo traktowali nieufnie. Ano Kuronia i Michnika, także Gwiazdę i Borusewicza, bo ich odbierali jako reprezentantów opozycji antysystemowej przeszkadzającej w kompromisie. Ale tego Kaczyński już nie powie, bo to byłoby sprzeczne z prawicowym schematem. A przecież jego brat Lech Kaczyński był wtedy opisywany wiele razy w wewnątrzsolidarnościowych wojenkach jako „adiutant radykałów”: Kuronia i Borusewicza, Sam to bardzo ciekawie opisał – choćby w „O dwóch takich… Alfabecie braci Kaczyńskich”, której to książki byłem współredaktorem.
Spodziewam się teraz ostrych reakcji czytelników, którzy uważają, że podziały w Solidarności zawsze szły według tych samych linii. Rzecz w tym,, że to nieprawda. I osobą która zawsze najmocniej to podkreślała był właśnie świętej pamięci Lech Kaczyński, z którym na temat historii Solidarności przegadałem wiele godzin. Dał temu wyraz – nie tylko w Alfabecie, ale także wypowiadając się do mojej wcześniejszej książki „Młodopolacy” o historii gdańskiej opozycji.
Jarosław Kaczyński wie doskonale jaka jest historyczna prawda, ale mit o manipulujących inteligentach (który wymaga dopiero odpowiednich kontekstów i uzupełnień aby był prawdziwy) potrzebny mu jest do aktualnej polityki. Nie mam do niego o to nawet pretensji – wszystkie strony od dawna tak historii używają, choćby Wyborcza, która zapalała nagle miłością czystą do historycznej Solidarności, choć na początku lat 90. Kibicowała takim akcjom jak wyprzedawanie jej legitymacji przez Bujaka. Nie mam pretensji, ale obowiązkiem komentatora jest uzupełnić obraz. Czym innym jest propaganda, czym innym historyczna prawda.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/105230-kaczynski-tez-gral-historia-polemika-z-agnieszka-romaszewska
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.