Wszelkie podobieństwa do realnych wydarzeń nieprzypadkowe.
Czausz (tatarski poseł) przybył zza świeżo wytyczonej granicy na wschodzie, by wesprzeć podarkami Odnowiciela Ukrainy. Staje przed Janukowiczem i pyta: 2mld USD z Wniesztorgbanku wystarczą? Prezydent liczy hrywna po hrywnie i nie może się doliczyć (już koniec Maja a w budżecie brakuje mu jakieś 900 mln USD). Wiktor robi się nerwowy, patrzy ze złością na zachód i w myślach przeklina Międzynarodowy Fundusz Walutowy, Partnerstwo Wschodnie, ba całą Unię! Jeszcze zamyślony przyzywa do siebie premiera Azarowa i mówi: Mikoła jedź do Luksemburga i wydój krowę jak się da. Żądaj ustępstw w sprawie poszerzonej strefy handlu, ale zwlekaj z liberalizacją reżimu wizowego, bo jeszcze nam ludzie uciekną z kraju. No już ruszaj Mikoła i pamiętaj niech myślą, że coś robimy! Po chwili Janukowicz podnosi dumnie głowę, patrzy na Czausza ze wschodu i pyta: na ile ta pożyczka? 6 miesięcy i trzykrotna możliwość przedłużenia kredytu uspokaja go nieco. Za ile? 6,7% realnej stopy oprocentowania dodaje mu pewności siebie.
Budżet uratowany myśli Janukowicz, ale już po chwili zaczyna się zastanawiać jak wytłumaczyć opinii publicznej zaciągnięcie kredytu? Prezydent odwraca wzrok od Czausza i woła: dać mi tu redaktora dziennika Siegodnia! Po chwili dwóch milicjantów wnosi do sali audiencyjnej przestraszonego dziennikarza. Odnowiciel Ukrainy patrzy na niego i mówi: piszcie! „Zamach na życie prezydenta Ukrainy chciał(a) przeprowadzić jeden z przywódców opozycji, który w związku z toczącymi się przeciwko niemu śledztwami znalazł się w trudnej sytuacji.” Macie temat na jutrzejsze wydanie, na piśmie wam tego nie mogłem przesłać do redakcji, bo w kraju nie ma cenzury.
Janukowicz zadowolony z siebie odwraca wzrok od dziennikarza, patrzy znów na Czausza i mówi do jednego ze swoich doradców: co możemy zaoferować mu w zamian za kredyt? Bazę w Sewastopolu? Doradca sprawdza w notesie i odpowiada, że sprzedana. Zakłady metalurgiczne Zaporiżstal? Sprzedane, odpowiada mu głos. No to może łuhańską fabrykę lokomotyw spalinowych? No niby sprzedana, ale przetarg unieważniła Tymoszenko, wtóruje prezydencki doradca.
Janukowicz drapie się po głowie, patrzy na zirytowanego Czausza i mówi: dobra wygrywacie ten przetarg a my dorzucimy jeszcze gratis kontrakt na budowę dwóch reaktorów atomowych w chmielnickim i monopol na dostawy paliwa jądrowego. Doradca przerywa wyliczanie prezydenta słowami: ale umawialiśmy się z amerykanami z Westinghouse, że będą nam dostarczać paliwo do jednego z tych bloków na próbę… Janukowicz już otwierał usta, już miał zganić swojego doradcę, ale przerwał mu Czausz, który z wyraźnym rosyjskim akcentem stwierdził: zgoda, ale umowę dotyczącą reaktorów zawieramy na czas nieokreślony!
Co odpowiedział Czauszowi prezydent do dziś nie wiadomo, ale jak mawiają ludzie- rozsądny to człowiek, więc i odpowiedź taka musiała być. Bo choćby mu jarłyk w Moskwie wystawili to i co? Ważne żeby spokój był (od zachodniego imperializmu), żeby praca była (w zakładach napędzanych rosyjskim gazem), emerytury (a do tego budżet musi być załatany) i żeby było na czym zupę ugotować (30% taniej). Vox populi, vox Dei mawiają ludzie z Kijowa spoglądając w stronę ulicy Bankowej prowadzącej do rządowych budynków… Pewnie mają rację.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/105228-jarlyk-ze-wschodu
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.