Na czym dziś polega tradycja „Solidarności” – wielkiego ruchu społecznego, który narodził się przed trzydziestu laty i zmienił Polskę na lepsze? Sądząc z przekazów medialnych, najważniejszym wymiarem tej tradycji jest to, kto był obecny na rocznicowych obchodach, a kogo na nich zabrakło. Dlatego od wielu lat, pod koniec sierpnia, media wciągają nas w idiotyczną grę polegającą na ustalaniu gdzie był Lech Wałęsa, a gdzie go zabrakło. I kto mu towarzyszył przy składaniu kwiatów, a kogo przy tym nie było. I jakimi nowymi epitetami obdarzyli się bohaterowie wydarzeń sprzed trzydziestu lat. Prawdę mówiąc mało mnie to obchodzi. Już dawno zobojętniałem na proces destrukcji własnej legendy będący dziełem twórców „Solidarności”. Dziś interesuje mnie znacznie bardziej czy przesłanie ruchu sprzed trzydziestu lat zachowało aktualność. Moim zdaniem tak. W czym? Na przykład w takich akcjach, jak ta będąca dziełem Fundacji św. Mikołaja (www.solidarni.org.pl), o której napisał dziś na swoim blogu Igor Janke (http://jankepost.salon24.pl/223121,badzmy-solidarni-salon24-w-holdzie-solidarnosci). To jest dla mnie przykład prawdziwej Solidarności AD 2010. Dlatego z pełnym przekonaniem deklaruje comiesięczną wpłatę na fundusz stypendialny uruchomiony przez Fundację św. Mikołaja i apeluje do moich koleżanek i kolegów z którymi przed laty studiowałem na UJ by rozważyli poparcie tej akcji.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/105195-solidarnosc-2010