I ty możesz zostać cyganem

"Dziś prawdziwych Cyganów już nie ma" - śpiewa Maryla Rodowicz, piosenka jest piękna ale bardzo smutna. Rzeczywiście dziś europejscy Cyganie nie są szczęśliwi, bo odebrano im radość życia, której esencją była wędrówka, pełna przygód, muzyki i tańca. Przywędrowali do nas sześćset lat temu i przynieśli ze sobą z Indii niezwykłą egzotykę i niepowtarzalny temperament. Potrafili zaakceptować kraj, w którym czuli się u siebie, przyjęli jego religię, ale równocześnie kultywowali odrębność, dzięki której mimo wszelkich przeciwności losu potrafili zachować swoją tożsamość narodową, czy jak kto woli plemienną.
Byli inni i jako tacy niejednokrotnie prześladowani, a punktem kulminacyjnym były masowe wywózki do hitlerowskich obozów koncentracyjnych. W czasie drugiej wojny światowej podczas egzekucji i w obozach zagłady wymordowano blisko pół miliona Cyganów. Ci co pozostali próbowali żyć według swoich obyczajów i tradycji. W dzieciństwie odwiedzałam cygańskie obozowisko, zapamiętałam z tamtych czasów niezwykłą gościnność, rozśpiewanie, roztańczenie i serdeczność tych ludzi. Kiedy tabor odjeżdżał w sobie tylko znanym kierunku, dzieciaki machały im rękami na pożegnanie. I było żal. Dziś Cyganie nazywają się Roma. Tak sobie życzyli. Pewnie także dlatego, że słowo Cygan miało pejoratywny wydźwięk, kojarzyło się z cyganieniem czyli kłamaniem, kradzieżami i wszystkim co tubylcy przypisywali Cyganom, ale broń Boże sobie.
Cyganie przeszkadzają nadal swoim stylem bycia i sposobem na zarabianie pieniędzy. Trzeba przyznać, że nie zawsze uczciwym. Postanowiono przywołać ich do porządku, osiedlić w jednym miejscu i zameldować. Żeby tak jak wszyscy obywatele kończyli szkoły, zdobywali zawód i uczciwie zarabiali na chleb. Integracja Cyganów przebiega opornie i rodzi konflikty ze współmieszkańcami. Bardzo często jest to rezultat braku tolerancji a tym bardziej akceptacji inności tego narodu. I co najważniejsze - konieczności pozostawania na jednym miejscu, co kłóci się z genetyczną wręcz potrzebą wędrowania.
Więc wędrują, nie konnymi taborami ale samochodami, autobusami i samolotami do krajów, w których mają nadzieję żyć godnie i w zgodzie ze swoją naturą. Nie są szczęśliwi w Rumunii, Bułgarii, na Słowacji, niektórzy również w Polsce, bo czują się tam dyskryminowani przez władze i ludność. We Francji, gdzie panuje wolność dla wszystkich, także dla muzułmanów, Roma oczekują czy lepiej powiedziawszy, oczekiwali pomocy i właśnie tolerancji. I się nie doczekali. Prezydent Francji Nicolas Sarkozy, syn imigranta z komunistycznych Węgier, którego dziadek ze strony matki pochodził z rodziny greckich Żydów, kazał wyrzucić przebywających we Francji nielegalnie Cyganów z Rumunii, Bułgarii i Węgier. A więc z krajów członkowskich Unii Europejskiej. A dlaczego są nielegalni, bo nie mają pracy i korzystają z zasiłków socjalnych.
Są obywatelami Unii Europejskiej i mogą się po niej poruszać jak chcą i kiedy chcą, bez paszportu. Jak my wszyscy, Polacy, Hiszpanie czy Brytyjczycy. Ale oni nie są zwykłymi obywatelami UE, oni są Cyganami. Oficjalnie mówi się o nich Roma, a w duszy i prywatnie nazywa się ich Cyganami. Nie bez odcienia pogardy. Taki Cygan to utrapienie. Co innego wynająć Cyganów, żeby grali i śpiewali na weselu, a co innego zainteresować się ich losem, dopomóc w przystosowaniu się do rzeczywistości.
Jak widać pomoc socjalna dla europejskich Cyganów jest w Europie ogromnym ciężarem. Większość Francuzów jest za ich deportacją. Za deportacją nie chcących się integrować muzułmanów mniejszość. Ze strachu. A Cyganie są chrześcijanami, polscy Roma katolikami. Zatem won Cyganie z Francji, Włoch i innych krajów Unii, bo nic nie robią, są brudni i hałaśliwi. Wróżą z ręki i kradną. Na tym nie koniec, za Cyganami pójdą inni imigranci z dawnego bloku komunistycznego. Ci, którzy wyjechali do bogatych krajów w poszukiwaniu zarobku i go nie znaleźli, stając się ciężarem dla nękanych kryzysem budżetów tych państw. Wśród nich są licznie reprezentowani Polacy. Tacy co piją i też kradną. Oni również mogą zostać Cyganami, deportowanymi do kraju pochodzenia, obdarowanymi garstką euro jałmużny.
Integracja europejska, tolerancja i temu podobne zwroty są w panującej w Europie ideologii poprawności politycznej nadużywane. Ideologii wypranej ze zwykłych ludzkich cech, takich jak życzliwość, współczucie i miłość bliźniego. Wygląda na to, że integracja dotyczy przede wszystkim ludzi zaradnych, wykształconych i dobrze zarabiających. No i młodych oraz pięknych. Biedni i niedostosowani zasługują na pogardę i politowanie, są przeszkodą w budowaniu wspólnej, przyjaznej Europy. Ale nie dla wszystkich.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych