Co łączy Obamę, Chaveza, Bielana i Nitrasa?

Twitter, najciekawsza sieć społecznościowa polskich polityków, dziennikarzy i ekspertów, dostarczająca w czasie rzeczywistym informacji od aktorów sceny publicznej - okazała się sukcesem w świecie. Od założenia w 2006 r. zyskała już 100 milionów użytkowników, którzy w niespełna 4 lata zostawili w niej 20 miliardów wpisów. Ale też widać, jak rośnie w Polsce.

Z najnowszych badań wynika, że najwięcej internautów używających Twittera jest jednak w... Indonezji. Według badań comScore, w tym kraju aż 20,8 % internautów używa Twittera. Niewiele mniej komunikuje się dzięki temu komunikatorowi w Brazylii, i oczywiście w Wenezueli. W tym ostatnim kraju prezydent Chavez lubi komunikować się dzięki Twitterowi z ludem. Jego krótkie wpisy, w 140 znakach, możemy poznać dzięki polskim tłumaczeniom Tomka Surdela z sąsiedniej Argentyny (www.twitter.com/TomekSurdel ). Co piąty internauta wenezuelski jest jednocześnie zapalonym Twitterowiczem!

Na dalszych miejscach są Japonia (16,8%), Meksyk (13,4%), Wielka Brytania (10,9%), Indie (8%), Nowa Zelandia (7,5%). Stany Zjednoczone, ojczyzna Twittera, plasują się na dalekim bo aż na 11-ym z 11,9% Internautów korzystających z tego komunikatora.  W pierwszej dwudziestki nie ma ani Polski, ani Francji, skąd to narzędzie szybkiego, prostolinijnego komunikowania się elit politycznych i ludzi mediów wewnątrz tych grup, ale też z wyborcami, przyciągnął do Polski i spopularyzował w naszym kraju wśród liderów opinii Eryk Mistewicz (www.twitter.com/erykmistewicz).

W skali świata, aż 7,4 % Internautów powyżej 15 lat połączyło się z Twitterem w czasie prowadzenia badań comScore w czerwcu 2010 r. Głównie łączono się z regionu Azja-Pacyfik, na dalszych miejscach sytuowała się Ameryka Północna i dopiero na trzecim : Europa - z 22,5 mln użytkowników.

Badania wskazują również na trend wykazywany przez ekspertów branży telekomunikacyjnych, w tym przez dziennikarza Tomasza Świderka (www.twitter.com/sfidelek), coraz częstszego łączenia się z Twitterem z urządzęń mobilnych. W ten sposób używają zresztą Twittera polscy politycy : Paweł Poncyljusz (www.twitter.com/pawelponcyljusz), Bartosz Arłukowicz (www.twitter.com/arlukowicz) czy Sławomir Nitras (www.twitter.com/slawomirnitras). Polityków  zresztą na Twitterze co niemiara. Dziennikarzy również. I wszystkich, którzy mają coś istotnego do powiedzenia. Albo chcą usłyszeć coś "z pierwszej ręki".

Polscy politycy na Twitterze w większości korzystają z iPhona. Jak Adam Bielan relacjonujący na Twitterze pamiętne opóźnianie wyprawy z Jarosławem Kaczyńskim na miejsce tragedii smoleńskiej (www.twitter.com/bielan). Jego wpisy wpierw omijały tradycyjne media, aby dotrzeć do odbiorców, a następnie podchwytywane przez portale internetowe i blogi - żyły w masowym odbiorze. Ale też ze smartfonów z Twitterem korzystają dziś posłowie, ministrowie zdrowia czy nauki, eurodeputowani - będący w ciągłym ruchu.  Wedłyg badań comScore, 8,3% z 4,2 mln użytkowników smartfonów w Stanach Zjednoczonych wchodzi na Twitter bezpośrednio z telefonu komórkowego. Tak jak Barack Obama. Jak politycy europejscy. Choć raczej powinniśmy powiedzieć, jak europejska elita. Przeciętnie bowiem ledwie 2,8 % użytkowników Twittera w Europie operuje dziś z telefonów komórkowych.  Choć w przypadku Brytyjczyków, aż 5,8% Twitterowiczów używa aplikacji Twittera w komórce. Ten wzrost jest już tylko kwestią czasu, i coraz lepszej jakości telefonów komórkowych (smartfonów).

Redakcja wPolityce.pl łączy się z Twitterem ze smartfonów równie często co z komputerów stacjonarnych i laptopów. Założenie strony i wejście w świat bezpośrednich relacji na Twitterze jest wyjątkowo proste. Ze strony http://twitter.com/wpolityce_pl na komputerze rozpoczynamy przygodę naciskając < JOIN > i dopełniając prostej i szybkiej rejestracji. A potem prosto, łatwo i przyjemnie - pozostajemy w kontakcie, na bieżąco otrzymując materiały wPolityce.pl na swój komputer lub telefon komórkowy i śledząc ciekawe dyskusje i głosy bezpośrednio od aktorów tej sceny. Zapraszamy !

mek