Przed operacją Overlord w 1944 roku wojska alianckie utworzyły fikcyjną armię dla zmylenia wroga. Po 66 latach od tamtych wydarzeń armia rosyjska złożyła zamówienie na atrapy swoich maszyn bojowych. Czy oznacza to, że Rosjanie szykują się do inwazji?
Operacja Overlord, która miała miejsce w 1944 roku przechyliła szalę zwycięstwa na wszystkich frontach II wojny światowej. Nie byłoby jednak tak spektakularnego sukcesu, gdyby nie fortel znany szerzej jako operacja Fortitude.
Dla zmylenia dowództwa III Rzeszy, utworzono 1 Grupę Armii Stanów Zjednoczonych a jej dowódcą mianowano gen. George'a Pattona. Fakt, że generał był uznawany przez Niemców za jednego z najwybitniejszych alianckich dowódców sprawił, że naziści chwycili haczyk.
Na potrzeby operacji Fortitude w ramach 1 Grupy Armii Stanów Zjednoczonych wybudowano atrapy koszar, baz wojskowych, lotnisk, samolotów, czołgów oraz innego sprzętu potrzebnego do dokonania inwazji. Dzięki dezinformacji i współpracy podwójnych agentów, strona niemiecka była przekonana, że aliancka inwazja będzie miała miejsce w Norwegii lub w rejonie francuskiego Pas de Calais. Jak było naprawdę, wiemy z kart historii. Niemcy niemalże do ostatniej chwili byli przekonani, że atak nastąpi właśnie w rejonie Calais lub w Norwegii. Dezinformacja i błyskotliwy fortel odniosły zamierzony skutek.
Po 66 latach od tamtych wydarzeń w zagranicznej prasie ukazała się informacja, że rosyjska armia złożyła zamówienie na nadmuchiwane, gumowe atrapy czołgów, samolotów oraz rakiet. Rosyjskie Ministerstwo Obrony zamówiło atrapy najczęściej używanego przez armię rosyjską sprzętu bojowego „w celu zmylenia wroga w mogących wybuchnąć w przyszłości konfliktach”.
Powszechnie wiadomo, że armia rosyjska ma poważne problemy z działającym sprzętem i wymaga poważnej restrukturyzacji, dlatego ogromną falę krytyki wywołała decyzja rosyjskiego resortu obrony o przeznaczeniu równowartości ok. 10 tys. zł za jedną atrapę przygotowywaną przez podmoskiewską fabrykę balonów.
Okazuje się jednak, że posiadanie takiej „dmuchanej armii” nie jest wcale takie bezsensowne, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Oczywiście z odległości kilku metrów nawet największy laik jest w stanie zorientować się, że ma do czynienia jedynie z dmuchaną atrapą, jednak widok ze zdjęć satelitarnych jest na tyle sugestywny, że praktycznie każdy analityk będzie w stanie zaręczyć, że na obrazie znajdują się rzeczywiste czołgi, czy rakiety.
Konstruktorzy atrap są najbardziej dumni ze składanego modelu wyrzutni rakiet S-300, którego rozłożenie zajmuje niecałe pięć minut.
Dokładna liczba atrap zamówionych przez rosyjski resort obrony jest pilnie strzeżoną tajemnicą państwową.
Jeśli weźmiemy pod uwagę ostatnie decyzje o wzmocnieniu systemu obrony przeciwlotniczej w rejonie Osetii Południowej i Abchazji, zamówienie atrap sprzętu militarnego może świadczyć o tym, że Rosjanie szykują jakąś szeroko zakrojoną operację, najprawdopodobniej na terenie Gruzji.
To właśnie Gruzja od wielu lat jest solą w oku Rosji, która stara się uzyskać pełną kontrolę na Kaukazie. Doniesienia medialne o nieudanym zamachu na prezydenta Saakaszwilego oraz zapowiedź Bronisława Komorowskiego o zmianie polityki zagranicznej wobec Gruzji pokazały, że Rosja w najbliższym czasie zechce ponownie rozwiązać „kwestię gruzińską” i uzyskać całkowitą dominację na Kaukazie.
Czy rosyjska „dmuchana armia” to tylko forma manifestacji siły i potęgi, z jakimi spotykaliśmy się już gdy wykorzystywano podobne atrapy w trakcie manewrów wojsk Układu Warszawskiego, a może Rosja przygotowuje się do inwazji na skalę osławionej na kartach historii operacji Overlord? Odpowiedź poznamy zapewne dopiero w okolicach 2020 roku, bo Rosja zapowiedziała, że do tego czasu zmodernizuje 75 proc. swoich realnych zasobów militarnych i jest mało realne, aby podejmowała jakiekolwiek działania do tego czasu.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/105174-poligon-geopolityczny-czy-rosja-szykuje-inwazje
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.