Podczas remontu rządowego TU-154M w rosyjskich zakładach "Awiokar" w Samarze, dziennikarze jednej z rosyjskich telewizji swobodnie chodzili po jego pokładzie. Nie wiadomo, czy strona polska została o tym poinformowana i czy remont był dostatecznie zabezpieczony. Cztery miesiące po zakończeniu remontu, samolot rozbił się w Smoleńsku.
Taki obraz wyłania się z filmu zarejestrowanego przez rosyjską telewizję Rossija 1.
http://www.youtube.com/watch?v=n0IntHE3Yuc
Na rosyjskich zdjęciach rządowy Tupolew stoi w śniegu pod gołym niebem, a rosyjscy dziennikarze zwiedzają salonkę w której podróżuje głowa polskiego państwa. Po polskim samolocie oprowadza ich jeden z dyrektorów zakładu w Samarze.
"W tym miejscu można odpocząć, a tu można wygodnie siedzieć podczas rozmów. Wstawiliśmy jeszcze jeden stół” – opowiada na filmie zastępca dyrektora zakładu "Awiakor" w Samarze Konstantin Afanasiew.
Rosyjska kamera zagląda nawet do kokpitu. Nigdzie nie widać nikogo, kto zabezpieczałby samolot. Widać natomiast ludzi w kufajkach, którzy ścierkami czyszczą samolot. Rosjanie opowiadają do kamery o wyposażeniu samolotu. Niektóre słowa dziś brzmią strasznie:
„Samolot będzie dobrze służył polskim VIP-om - jest wyposażony w jeden z najlepszych systemów nawigacyjnych na świecie” – mówi Afanasiew.
Na zdjęciach nie widać, by ktokolwiek pilnował samolotu, który przecież jak przeznaczony do przewozu najwyższych władz w państwie i powinien być szczególnie chroniony. Na pewno na miejscu byli Polacy. Jeden z nich nawet zabrał głos:
„Polskie władze są zadowolone z tego samolotu i dlatego chcą dalej eksploatować tego typu maszyny” – mówił Dariusz Kaniski z konsorcjum MAW Telecom i Polit-Elektronik.
Nie wiadomo kto zezwolił na wejście na pokład polskiego samolotu rosyjskiej ekipie i w jaki sposób samolot był zabezpieczony podczas remontu. Służba Kontrwywiadu Wojskowego, Ministerstwo Obrony Narodowej, ani samarskie zakłady "Awiokar", w których Tupolew był remontowany, wciąż nie odpowiedziały na te pytania.
Remont rządowego Tupolewa rozpoczął się w maju ubiegłego roku, zakończył się w grudniu 2009. W ciągu 4 miesięcy , do 10 kwietnia 2010 r., zepsuł się jedenaście razy.
Tymczasem rosyjski dziennik "Wriemia Nowostiej" twierdzi, że prawda o katastrofie smoleńskiej może być „gorzka dla Polski”. Gazeta zaznacza, że zasugerował to szef polskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Jerzy Miller.
"O ile członkowie komisji rządowej starają się ustalić przyczyny katastrofy, o tyle prokuratorzy wojskowi są bardziej nastawieni na wskazanie winnych tragedii" - pisze "Wriemia Nowostiej".
Według rosyjskiego dziennika, ''niezawisłe śledztwo'' wszczęli też posłowie opozycyjnej partii Prawo i Sprawiedliwość" i "utworzyli już swoją komisję pod przewodnictwem Antoniego Macierewicza, który kilka lat temu powiedział, że większość ministrów spraw zagranicznych postkomunistycznej Polski, to 'moskiewscy agenci'". " Teraz członkowie 'komisji Macierewicza' uważają oficjalne śledztwo za mistyfikację". "Sam przewodniczący uznał przekazane przez stronę rosyjską dokumenty za 'kpinę z państwa polskiego i premiera Donalda Tuska'" – relacjonuje rosyjska gazeta.
źródło: „Wiadomości” TVP1
Pat
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/105095-remontowany-w-samarze-rzadowy-tu-154m-nie-byl-pilnowany-rosjanie-swobodnie-zwiedzali-poklad-samolotu
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.