Amatorska operacja antyterrorystyczna filipińskich policjantów. 11 zakładników nie żyje

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. EPA/DENNIS M. SABANGAN
fot. EPA/DENNIS M. SABANGAN

Transmitowana na całym świecie operacja uwolnienia zakładników z autobusu w stolicy Filipin, była najbardziej nieprofesjonalną akcją antyterrorystyczną od wielu lat.


Były policjant, zwolniony z pracy za znęcanie się nad więźniami porwał autobus z turystami, którzy mieli dzisiaj zwiedzać Manili, stolicę Filipin. Uzbrojony mężczyzna początkowo chciał negocjować w zamian za wycofanie zarzutów przeciwko niemu i przywrócenie do służby. Porywacz uwolnił 9 zakładników, a kierowcy autobusu udało się uciec. Wówczas rozpoczął się dramat.

Gdy w autobusie słychać było strzały, a porywacz oświadczył, że zastrzelił dwóch zakładników, zdecydowano o zastosowaniu rozwiązania taktycznego i szturmowanie autobusu.

Obrazy transmitowane przez większość telewizji z całego świata były niezwykle zaskakujące. Grupa funkcjonariuszy zebrana wokół porwanego autokaru przedstawiała obraz nędzy i rozpaczy. Część policjantów nie miało nawet hełmów, ani kamizelek kuloodpornych. Funkcjonariusze wyposażeni byli w długie karabiny (zupełnie niepraktyczne przy tego typu akcji i zastosowaniu close combat) oraz broń krótką, która w akcjach antyterrorystycznych stanowi jedynie broń wsparcia dla właściwego uzbrojenia. Tarcze balistyczne, którymi osłaniali się „szturmujący” autokar funkcjonariusze także były zupełnie niepraktyczne i tylko zawadzały policjantom, którzy w iście amatorski sposób starali się dostać do środka autokaru.

Podczas „szturmu” popełnione zostały kardynalne błędy:

Decyzja o zastosowaniu rozwiązania taktycznego oznacza jak najszybsze (z reguły kilka do kilkunastu sekund) wejście do obiektu i zlikwidowanie zagrożenia, tymczasem policjanci przez kilkanaście minut „kręcili się” przy autokarze i ciężkimi młotami starali się wybijać szyby, wyważyć drzwi, a nawet tłuc kierunkowskazy. Cała akcja prowadzona była w sposób nieudolny. Młoty, którymi policjanci chcieli wybić szyby, wpadały do środka autokaru, a lina, którą funkcjonariusze planowali wyrwać otwierające się do środka drzwi po prostu się urwała.

Jak zauważają eksperci z zakresu taktyki antyterrorystycznej, akcja tego typu powinna zostać przeprowadzona sprawnie, w celu uzyskania efektu zaskoczenia. Jednostki antyterrorystyczne powinny szturmować autokar z kilku stron (w żadnym wypadku nie powinny próbować wchodzić głównymi drzwiami do autokaru) i po wybiciu szyb przez okna błyskawicznie dostać się do środka i zlikwidować porywacza.


Ostatecznie po ponad dziesięciu godzinach porywacza udało się zastrzelić, jednak było to chyba jednak bardziej dzieło przypadku, niż zaplanowanej akcji antyterrorystycznej.  W wyniku nagannie prowadzonych działań filipińskich funkcjonariuszy zginęło 11 zakładników.

pedro

 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych