Gdybym wiedział, jakie programy będą robili Gargas i Pospieszalski, nie przyjąłbym ich – stwierdził w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej"  Jan Dworak, były prezes TVP, od wczoraj przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.

Jan Dworak w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” stwierdza, że jego zdaniem w KRRiT powinni być przedstawiciele wszystkich opcji politycznych, ale też jednym z kryteriów wyboru członków rady powinna być zdolność do samodzielności i umiejętność nieulegania rządzeniu z tylnego fotela.

Nowy szef KRRiT nie chciał jednak odpowiedzieć na pytanie, czy zgłoszeni przez PiS kandydaci – Maciej Iłowiecki i Jarosław Sellin byli tej zdolności pozbawieni.

Dworak zarzucił obecnemu kierownictwu TVP upolitycznienie, stwierdził, że niedopuszczalne jest wyraźne – jego zdaniem – wspieranie przez Wiadomości TVP jednego z kandydatów na prezydenta.

Obrywa się dziennikarzom: Na pewno są takie osoby, które nie powinny pracować w mediach publicznych, ale nie powiem jakie. To nie moje kompetencje.

Na pytanie o Jana Pospieszalskiego i Anitę Gargas, których zatrudniał w czasie swojej prezesury w TVP Dworak odpowiedział: Gdyby wtedy robili takie programy, jakie robią teraz, to moja ocena wobec nich byłaby skrajnie krytyczna. I pewnie bym ich nie przyjął.

Film Ewy Stankiewicz i Jana Pospieszalskiego nie powinien być puszczony, bo on poruszał się po powierzchni wydarzeń. Obrońcy tego filmu mówią, że zarejestrował rzeczywiste zachowania ludzi. Ale według mnie nie zarejestrował, bo nie było tam wypowiedzi najgorszych i najstraszniejszych, które wtedy padały, więc zastosowano kryteria „poprawności politycznej”. I był szalenie  jednostronny.

Media publiczne – wg Dworaka – nie mogą sprzyjać postawom antydemokratycznym I nie mogą dzielić wspólnoty(...) nie mogą pozostawić widzów w przekonaniu, że świat dzieli się na złych i dobrych Polaków, i ci źli są ze wspólnoty narodowej wyłączeni. Nie ma takiego podziału

Dworak przedstawił też  swój pomysł na poprawę kondycji finansowej mediów publicznych. Jest nim lepsza ściągalność abonamentu. Ma to być zadaniem KRRiT: Trzeba poprosić aparat skarbowy, by pomógł ściągać abonament. Będziemy o tym rozmawiać z ministrem finansów.

Więcej w dzisiejszej "Gazecie Wyborczej"

hp (źródło: "Gazeta Wyborcza")