Macierewicz zyskuje u Kaczyńskiego i forsuje Romaszewskiego na prezydenta stolicy

Antoni Macierewicz przewodniczący zespołu parlamentarnego ds. wyjaśnienia przyczyn katastrofy rządowego samolotu Tu-154 w Smoleńsku jest obecnie ulebieńcem prezesa PiS. Podczas ostatniego posiedzenia klubu partii  miał dostać od Jarosława Kaczyńskiego owacje na stojąco za determinację w wyjaśnianiu tragedii.

Bo tej rzeczywiście nie można mu odmówić, gdyż w ostatnim czasie zaangażował się nie tylko w prace zespołu, ale i obronę krzyża postawionego pod Pałacem Prezydenckim. Antoni Macierewicz zawiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez Dominika Tarasa - organizatora manifestacji, której uczestnicy będą protestować przeciwko obecności krzyża w tym miejscu. Macierewicz doniósł też na prezydent Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz, bo wydała ona zgodę na tę manifestację.

Zdaniem znanego polityka PiS postawa Macierewicza w ostatnich dniach wyraźnie imponuje prezesowi, którego głównym celem jest teraz wyjaśnienie przyczyn katastrofy smoleńskiej. – Kaczyńskiemu już na niczym innym nie zależy. On chce tylko dowiedzieć się czemu jego brat zginął. Prezes myśli, że jest mu to winien – mówi polityk PiS. I tłumaczy, że głównego sprzymierzeńca w walce o pamięć brata i wyjaśnienie przyczyn katastrofy znalazł właśnie w Antonim Macierewiczu. A ten forsuje Zbigniewa Romaszewskiego na kandydata na prezydenta Warszawy. Chociaż start w wyborach samorządowych w stolicy od dawna jest już obiecany Pawłowi Poncyljuszowi, w nagrodę za udaną kampanię prezydencką.  Ten fakt nie przeszkadza jednak byłemu szefowi Służby Kontrwywiadu Wojskowego by przekonywać prezesa PiS, że wicemarszałek Senatu o wiele bardziej nadaje się na to stanowisko, bo będzie dbał o pamięć historyczną z większą determinacją od młodego posła. Na niekorzyść Poncyliusza przemawia też to, że był jednym z pierwszych, którzy w kuluarowych rozmowach krytykowali prezesa PiS za zmianę języka jakim posługiwał się podczas wyborów. Mimo swojej niepokornej natury były rzecznik sztabu Jarosława Kaczyńskiego i tak ma większe szanse od Romaszwskiego nie tylko na to, że zostanie kandydatem na prezydenta stolicy, ale iż przede wszytkim zanotuje zdecydowanie lepszy od niego wynik.

Joanna Miziołek