Agora nie zlicytowała Kurskiego. Ale protest przeciw licytacji za poglądy trwa. Podpisów przybywa. Rysuje Zawistowski

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Rys. Rafał Zawistowski, BMW
Rys. Rafał Zawistowski, BMW

W poniedziałek 9 sierpnia ma miało dojść do pierwszej w wolnej Polsce, licytacji majątku polityka za głoszone poglądy z wniosku potężnego koncernu medialnego. Komornik ma miał zlicytować majątek Jacka Kurskiego na kwotę stanowiącą równowartość rocznych dochodów posła na Sejm RP, którym był w 2006 roku, za udzielenie wypowiedzi, która nie przypadła do gustu koncernowi Agora (warto dodać, że I zastępcą redaktora naczelnego Gazety Wyborczej jest brat Jacka Kurskiego-Jarosław Kurski).

Operacja się nie powiodła, bo wzięło w niej udział zaledwie pięć osób,. Nikt nie chciał zapłacić ceny wywoławczej, czyli ponad 89 tysięcy zł.

Reporterzy donosili:

Po licytacji Kurski podczas briefingu prasowego wrzucił do szklanego naczynia 90 tys. zł i przekazał komornikowi. Zaapelował do Agory, aby "te pieniądze, które wymusza przy pomocy komornika na polityku przeciwnej opcji, przekazała powodzianom z Bogatyni". Podkreślił, że "w tej sprawie chodzi o wolność słowa". Ze swej strony poseł przekazał na pomoc powodzianom 5 tys. zł. (www.wp.pl)

Europoseł PiS przekazał też mediom film w którym opowiada swoją historię i relacjonuje jak za jedno zdanie potężny koncern medialny i wielka gazeta mogą wpędzić nielubianego polityka w tarapaty finansowe.

Film można obejrzeć także na naszym portalu.

Sprawa się zakończyła, ale protest przeciw licytacji za poglądy trwa. Oto treść listu.

 

Nie rozstrzygając szczegółowych racji wypowiedzi Jacka Kurskiego uważamy, że mieściła się ona w granicach szeroko rozumianej krytyki i polemiki politycznej, w której jedynym sędzią  powinna być opinia publiczna społeczeństwa obywatelskiego a nie sąd.

 

Wyrażamy sprzeciw wobec tej praktyki oznaczającej dławienie wolności słowa i ograniczanie debaty publicznej. Konfiskaty lub licytacje majątku za poglądy są standardem białoruskim, stosowane były  w czasach PRL-u.  Licytacja majątku Jacka Kurskiego jest tym bardziej niezrozumiała, że wykonał on wyrok z którym się nie zgadzał w tej części, która była wykonalna ekonomicznie (przeprosiny w TVP, nawiązka dla Zakładu Ociemniałych w Laskach, zwrot kosztów sądowych),  a odmówił tej części (ogłoszenie w samej Gazecie Wyborczej), której oczywistym celem nie były przeprosiny, lecz doprowadzenie przez koncern medialny Posła na Sejm do bankructwa w 2008.

 

Nie bez znaczenia jest fakt, że Agora dokonuje egzekucji przed ogłoszeniem w tej sprawie werdyktu Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, do którego odwołał się Jacek Kurski. Zawziętość z jaką doprowadza się do licytacji za głoszone poglądy uderza szczególnie w przypadku wydawcy Gazety Wyborczej, która budowała swą tożsamość na obronie zasady wolności słowa i poglądów.

 

 

Pod listem podpisali się m.in.

Teresa Bochwic - dziennikarka, publicystka, Ryszard Bugaj, Jadwiga Chmielowska – przewodnicząca Rady Programowej przy Telewizji Polskiej S.A. Oddział w Katowicach, Piotr Gursztyn, Jerzy Jachowicz- dziennikarz, publicysta, Igor  Janke, Bogna Janke, Michał Karnowski, Paweł  Kowal, Joanna Lichocka, Maciej Łopiński, Marek Migalski, Jan Pietrzak, Zofia Romaszewska, Zbigniew Romaszewski, Tomasz Sakiewicz, Piotr Semka, Konrad Szymański, Bronisław Wildstein, Piotr Zaremba, Andrzej Zybertowicz

Jeśli chcą Państwo chcą dołączyć do sygnatariuszy, prosimy o list (podpisany imieniem i nazwiskiem, z kontaktowym numerem telefonu): [email protected]

Następujące osoby zadeklarowały poparcie dla protestu:

Elżbieta Feliś-Chabowska, Marek Motyka, Mariusz Klapper, Marek Gajewski, Ryszard Rutkowski, dr Tadeusz Litak ( Department of Computer Science University of Leicester), Cezary Pieńkowski, Elżbieta Kaufman Suszko, Rafał Rudnicki (prawnik, członek Rady Programowej Polskiego Radia Białystok S.A.), Tomasz Paluch, Andrzej Klys, Magdalena Ostaszewska, Jarosław Fryca, Mariusz Koda, Rafał Ratyński, Dariusz Karłowicz, Dariusz Gawin, Rafał Mirowski, Zdzisław Gębołyś, Andrzej Kaźmierczak, Katarzyna Meissner,  Kamila Chowałko, Eugeniusz Simiński, Beata Ciupińska, Ewa Pierzak, Sławomir Pierzak, Krzysztof Bulczynski, Stefania Łukasiewicz-Panasiuk, Jan Panasiuk, Aleksander Wentland, Dariusz Piontkowski (radny Sejmiku Wojewodztwa Podlaskiego, byly marszalek wojewodztwa), Waldemar Żyszkiewicz - dziennikarz, publicysta.

 

Witam
Proszę o możliwośc podpisania listu „Przeciw licytacji za poglądy” w sprawie J.Kurski kontra Agora. Choć często nie zgadzam się z Panem J.Kurskim w poglądach uważam, że sądy orzekając w podobnych sprawach jak ta, nie biorą pod uwagę skutków ekonomicznych wykonania wyroku, w tym kosztów wszelkiego rodzaju ogłoszeń i konieczności publikacji przeprosin. Wielokrotnie miałem wrażenie, że nie dzieje się to przypadkiem, a  rzeczywistym celem jest ekonomiczne zniszczenie przeciwnika politycznego. Stąd tylko jeden krok do sytuacji analogicznej jak na Białorusi czy w Rosji.
Piotr Stawiński
Kancelaria Brokerów Ubezpieczeniowych
Niemczewski, Stawiński i Partnerzy spółka partnerska


Za wszystkie podpisy dziękujemy. Tu nie chodzi o Jacka Kurskiego, tu chodzi o wolność słowa.

Licytacja się nie udała, bo przystąpiło do niej pięć osób, ale żadna z nich nie chciała zapłacić ceny wywoławczej, czyli 89 tys. 250 zł.

Tuż po licytacji Kurski podczas briefingu prasowego wrzucił do szklanego naczynia 90 tys. zł i przekazał komornikowi. Zaapelował do Agory, aby "te pieniądze, które wymusza przy pomocy komornika na polityku przeciwnej opcji, przekazała powodzianom z Bogatyni". Podkreślił, że "w tej sprawie chodzi o wolność słowa". Ze swej strony poseł przekazał na pomoc powodzianom 5 tys. zł.

Kurski powiedział, że "egzekucja komornicza wobec niego jest zakończona; łącznie przekazał komornikowi 91 tys. 900 zł". I dodał, że do licytacji doprowadził świadomie. - Bo w tej sprawie nie chodzi o samochód, ale mamy do czynienia z pierwszą w wolnej Polsce po 1989 roku licytacją majątku polityka przez potężny koncern medialny za głoszone poglądy - zaznaczył.

- Jako człowiek, który całą swoją młodość walczył o wolność słowa w Polsce jako działacz i dziennikarz podziemnej "Solidarności" uważam, ze war6to ponieść stratę materialną, by zwrócić uwagę opinii publicznej na zagrożenie wolności słowa w Polsce. Chyba nie chcemy Polski, w której za wyrażanie opinii będzie się konfiskować majątki - kończy film Jacek Kurski.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych