1. FANATYZM
Jednak jestem najwyraźniej, jak to ujmują cywilizowani blogerzy - rozhisteryzowanym fanatykiem. Bo choć nie przywiązywałam się do krzyża, ani nie krzyczałam na Krakowskim Przedmieściu - wydaje mi się, że rozumiem o co chodzi w sprawie krzyża pod Pałacem. Też chcę upamietnienienia ofiar spod Smoleńska z Prezydentem na czele i chcę upamiętnienia czasu żałoby narodowej. I mam głębokie przekonanie, że jak by ci ludzie (rzeczywiście w wielu wypadkach mocno rozhisteryzowani) nie obronili drewnianego krzyża - to ja bym moje upamiętnienie zobaczyła, jak własne ucho bez lusterka. Mogłabym sobie najwyżej podpisać petycję w internecie. A tak przy okazji: naprawdę sądzicie, że prezydent elekt nie mógł zamiast gadać o usuwaniu krzyża powiedzieć, iż właśnie podjął decyzję o wmurowaniu kamienia oraz tablicy i rozpisuje konkurs architektoniczny w porozumieniu z władzami Warszawy? Może to nie o fanatyzm i histerię chodzi, a o to, że nawet ślad nie miał w srodku miasta zostać? Że chciałoby sie opluć Palikotem, a potem zatrzeć i wdeptać w ziemię?
2. MITY
Podobno takie straszne poniewieranie państwa jakie praktykują protestujący na Krakowskim - to gdzie indziej jest niespotykane. A wy - drodzy polemiści z panem Graczykiem (nader przeze mnie cenionym) na czele byliście gdzies poza Polską kiedy? Może kiedykolwiek widzieliście pro - pokojowych świrów koczujących przed Białym Domem, albo jakąkolwiek pro i antyaborcyjną awanturę w USA? Zapewniam was, że to wyglada bardzo podobnie. A siła państwa nie polega na umiejętności konskwentnego stosowania pałek. Wbrew temu o czym mógł nas przekonać czas PRlu. A już z pewnością nie polega na tym przede wszystkim.
3. WSTYD
Inna rzecz że nie jest mi jakoś szczególne blisko do Kazimierza Świtonia albo paru innych mocno sfanatyzowanych obrońców każdego krzyża, gdziekolwiek by został postawiony z jakiegokolwiek powodu. Czasem mi nawet trochę wstyd przyznawiać się do pokrewieństwa z niektórymi "niezrealizowanymi powstańcami" wygłaszającymi zdania o "obronie czynnej" itd. Ale potem mi przechodzi. Bo myślę sobie tak: a moi nader cywilizowani polemiści to się nie wstydzą? Nie wstyd im stawać obok hołoty, która stanowiła gros entuzjastów Urbanowego "Nie", obok czytelników "Faktów i Mitów" kolegów Piotrowskiego i oszołomów bedących osobistymi wrogami pana Boga? Mnie ma byc głupio, a im nie?
4. OSZOŁOMSTWO
Panie Romku i drodzy zgorszeni słabością państwa wobec oszołomów: wejdźcie teraz na strony Onetu albo lepiej Gazety Wyborczej i wybierzcie dowolny temat związany z katastrofą smolenską. Idę o każdy zakład, że w pierwszych dziesięcu komentarzach na jakie natraficie bedą tak dzikie i chamskie bluzgi pod adresem Kaczyńskiego, zmarłego prezydenta, innych zmarłych, partii PiS oraz obrońców krzyża na Krakowskim Przedmieściu, że nogi miekną i serce truchleje. Szalejąca nienawiść i tyryumfujące najgorsze instynkty. Propozycje by ich rozjechać buldożerami, to nic szczególnie ekstremalnego. A próby wpisania czego innego udają sie dziwnym trafem - jedna na pięć. Najwyraźniej chodzi o to by fermentować tę gnojówkę. Tej polityki się panowie i panie się nie obawiacie? Nie piszecie komentarzy, że ŚWIADOMA hodowla przez ważne media agresywnej tłuszczy jest dla Polski zgubna?
Z wyrazami szacunku
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/104663-sila-panstwa-i-hodowla-agresywnej-tluszczy