Rosjanie przedłużają śledztwo. Prasa donosi o "skorumpowanym" MAK

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
prezydent.pl
prezydent.pl

Rosjanie informują, że śledztwo w sprawie przyczyn smoleńskiej katastrofy zostanie przedłużone do października. Tylko czy ma to większy sens, skoro, jak opisuje Newsweek Polska, "Historia Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego badającego okoliczności katastrofy w Smoleńsku to pasmo afer i skandali korupcyjnych".

Warto przeczytać ten artykuł. Po jego lekturze wiara w rzetelne wyjaśnieni tragedii 10 kwietnia, spada niemal do zera.

Czytamy:

"Do tej pory nikt nie przyjrzał się wnikliwie instytucji, która je prowadzi, czyli Międzypaństwowemu Komitetowi Lotniczemu (MAK), i jego szefowej Tatianie Anodinie. „Newsweek” przeprowadził śledztwo w sprawie śledztwa. Wynika z niego, że MAK to instytucja mocno wrośnięta w system postsowiecki i obarczona wieloma jego patologiami – od korupcji po nepotyzm.

I dalej:

Konstrukcja MAK jest unikatowa w skali światowej. Ciało to jest bowiem reliktem Związku Radzieckiego. W grudniu 1991 r., kiedy rozpadało się imperium, republiki związkowe powołały Wspólnotę Niepodległych Państw, a wraz z nią komitet mający odpowiadać za przestrzeń powietrzną nowej konfederacji. Wspólnota obumarła, ale MAK rozkwitł. Zachował status i kompetencje. Ów unikatowy status komitetu polega na tym, że z jednej strony działa on na zasadzie przedsiębiorstwa (za wydawanie certyfikatów pobiera opłaty) – w oparciu o kodeks handlowy Federacji Rosyjskiej i urzęduje na jej terytorium, z drugiej zaś ma przywileje przedstawicielstwa dyplomatycznego. (...)

I jeszcze dwa, ważne dla nas chyba, przykłady:

W grudniu 1997 r. w katastrofie transportowca An-124 Rusłan, który spadł na mieszkalny kwartał Irkucka. Zginęły 72 osoby. W samolocie przestały pracować silniki. MAK, który wydał na nie certyfikat, mimo licznych głosów krytyki uparł się, że przyczyną katastrofy był błąd pilota.

Kilka lat później, w 2006 r. po katastrofie ormiańskiego A320 (samolot runął do morza podczas podejścia do lądowania, zginęło 113 osób) o spowodowanie wypadku MAK znów oskarżył załogę. Ormiańska prasa ujawniła jednak, że zataił zeznania świadków, którzy mówili o błędach obsługi lotniska i ekspertyzy wskazujące na fatalny stan techniczny portu lotniczego (który Komitet wcześniej sam certyfikował). Sprawa wywołała tak duże kontrowersje, że ormiańskie media zażądały, by Armenia wystąpiła z MAK. W 2007 r. głośna była sprawa pilota linii Azor-Awia Aleksandra Kazancewa, którego MAK obarczył odpowiedzialnością za rozbicie wcześniej na lotnisku w Baku Iła-76.

więcej na ten temat na www.newsweek.pl

mak

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych