„Jeśli nie wyląduję będę miał przechlapane (przewalone) – miał powiedzieć pilot o 8.16 czasu warszawskiego, czyli 25 minut przed katastrofą.” - takie informacje podaje źródło „Gazety Wyborczej”.
W dzisiejszym wydaniu „Gazety Wyborczej” czytamy, że jeszcze przed ujawnieniem domniemanych słów pilota TU-154 przez TVN24 i przed II turą wyborów, do redakcji dochodziły nieoficjalne informacje o podobnych słowach pilota.
Redakcja zastrzega, że do tej pory nie udało się jednoznacznie potwierdzić tych informacji, jednak powołując się na swojego informatora publikuje słowa, które rzekomo miał wypowiedzieć major Arkadiusz Protasiuk.
„Nasz informator uczestniczący w pracach rosyjskiego Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK) mówił, żę o 8.16 czasu warszawskiego, czyli 25 minut przed katastrofą, Protasiuk powiedział: „Jeśli nie wyląduję, będę miał przechlapane (przewalone)”. Inna osoba, która doskonale zna przebieg wyjaśniania katastrofy ostrzegała jednak, że nie jest pewne, czy zdanie to wypowiada Protasiuk” - czytamy w „Gazecie Wyborczej”.
Podobne słowa („Jak nie wyląduję/wylądujemy, to mnie zabiją/zabije”) przywołuje TVN 24, nie podając jednak informacji o źródle i zastrzegając nieznajomość kontekstu ich wypowiedzenia.
Ujawnienie jednego zdania wywołało w mediach i wśród polityków większe zamieszanie niż wcześniejsze opublikowanie stenogramów z czarnych skrzynek Tupolewa. Część komentatorów uparcie dąży do udowodnienia tezy o naciskach na pilotów, inni natomiast domagają się ujawnienia dokładnych parametrów lotu TU-154.
„Są to informacje nieoficjalne i jak w takich przypadkach bywa, wątpliwości nie brakuje. Pewne jest to, że w trakcie całego lotu panowała nienormalna sytuacja. Odbywały się jakieś dziwne wycieczki, a w kabinie przebywały osoby, które normalnie nie powinny tam być. Nie mam wątpliwości, że nagły wyciek nowych fragmentów stenogramów jest rozgrywką polityczną. Ale dziki niej możemy poznać kolejne szczegóły przebiegu tego tragicznego lotu.” - wyjaśnia na łamach „Super Expressu” Tomasz Hypki, ekspert lotniczy.
„Analizowanie jednego zdania wypowiedzianego przez pilotów nie przybliży nas do wyjaśnienia przyczyn katastrofy. A jeśli o nie chodzi, o to tym, że doszło do tragedii nie zdecydował pojedynczy czynnik lub decyzja ale cały splot nieszczęśliwych okoliczności i zaniedbań, popełnionych przez różne osoby. Niestety media skupiają się na lansowaniu jednej tezy, czyli udowodnieniu, że piloci zostali zmuszeni do lądowania. Zamiast tego powinno się ujawnić parametry lotu TU-154.” - zauważa w dzisiejszym wydaniu „Super Expressu” major Michał Fiszer.”
Więcej na ten temat w dzisiejszym wydaniu „Gazety Wyborczej” oraz w „Super Expressie”
P.Ł.Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/104278-major-fiszer-zamiast-udowadniac-czy-piloci-byli-zmuszani-do-ladowania-i-lansowac-jedna-teze-nalezy-ujawnic-parametry-lotu-tu-154
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.