„Rzeczpospolita”: Zamieszanie wokół śledztwa przeciw Kamińskiemu

Po trzech latach śledztwa przeciwko Mariuszowi Kamińskiemu w związku z akcją Centralnego Biura Antykorupcyjnego w ministerstwie rolnictwa, wbrew obowiązującym w prokuraturze zasadom, dochodzenie nie zostało zamknięte przez prowadzącego je referenta, a przez jego szefa.

„Referentem sprawy jest Bogdan Olewiński, który 25 czerwca poszedł na urlop. Jak wynika z informacji „Rzeczpospolitej”, wcześniej poinformował Kiliańskiego, że zakończył śledztwo w sprawie akcji CBA. Mieli ustalić, że po 23 lipca, gdy wróci z urlopu, wyda postanowienie o zakończeniu postępowania i skieruje do sądu akt oskarżenia.” - czytamy w dzisiejszym wydaniu „Rzeczpospolitej”.

Okazuje się, że gdy Bogdan Olewiński był już na urlopie, Robert Kiliański nakazał swojemu zastępcy zamknięcie sprawy już 30 czerwca. Z kolei już 1 lipca, na trzy dni przed drugą turą wyborów, na stronie internetowej rzeszowskiej prokuratury pojawiła się informacja o tym, że w lipcu do sądu skierowany zostanie akt oskarżenia przeciwko Mariuszowi Kamińskiemu i jego zastępcom z CBA.

Co ciekawe, jeszcze 30 czerwca, Jan Łyszczek, zastępca Kiliańskiego, którego podpis widnieje pod decyzją o zamknięciu śledztwa, podał się do dymisji.

Zamieszaniem wokół śledztwa i przyspieszeniem jego zakończenia oburzeni są prokuratorzy.

„Zasadą jest, że śledztwo zamyka gospodarz. Jeśli robi to przełożony pod jego nieobecność i bez uzgodnienia z nim, jest to wyraz braku szacunku dla podwładnych. Poza tym sugeruje to uwikłanie prokuratury w polityczne działania. – uważa rozmówca „Rzeczpospolitej z Prokuratury Generalnej. – „Karygodna była zapowiedź skierowania aktu oskarżenia, bo prokuratura mówi tylko o tym, co zrobiła, a nie co zrobi. Jeśli wykorzystano referenta, to podwójny skandal.” - dodaje.

Rzeszowska prokuratura nie widzi jednak w swoim postępowaniu żadnych nieprawidłowości.

„Nie wiem, czy było to uzgodnione z referentem sprawy. Ale zastępca prokuratora ma prawo podjąć decyzję o zakończeniu śledztwa. Czynności procesowe zostały zakończone, nie było podstaw,by je dłużej prowadzić.” – wyjaśnia w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Mariola Zarzyka-Rzucidło, rzecznik rzeszowskiej prokuratury.

Więcej na ten temat w dzisiejszym wydaniu „Rzeczpospolitej” oraz na stronie www.rp.pl

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych