Kampania - dzień czwarty. Żadnych sondaży. Licytacja na sympatię

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Kolejny dzień bez sondaży. Po dramatycznej rozbieżności wyników większości pracowni w stosunku do rzeczywistych wyników I tury wyborów prezydenckich (z wyjątkiem badań TNS OBOP dla TVP) nikt nie ma specjalnie ochoty prognozować jak dziś rozkładają sie sympatie Polaków. Wszyscy są na sondażownie wściekli, a Janusz Korwin-Mikke według doniesień "Rzeczpospolitej", chce je podac do sądu, bo jego zdaniem podając nieprawdziwe dane wpływały na wyniki wyborów.

Skazani jesteśmy więc na wrażenia. A te wskazują, że to Platforma dzisiaj goni Kaczyńskiego. Lub inaczej - ma poczucie, że coś musi w swojej kampanii zmienić. Sporo informacji na ten temat przynosi "Polska the Times", która opisuje co premier Donald Tusk mówił na zamkniętym dla prasy spotkaniu władz PO. Według gazety, Tusk sformułował tam plan kampanii. Po pierwsze: unikać obietnic, których nie będzie można spełnić. Po drugie - podkreślać konieczność zgody między rządem a prezydentem, którą przyniesie tandem Tusk - Komorowski. Po trzecie: zmienić język wobec konkurentów. - Straszenie IV RP - tak, ale nie arogancja wobec Kaczyńskiego, a przez to wobec jego wyborców - cytuje "Polska" polityka PO biorącego udział w czwartkowej naradzie. Inny informator dziennika podsumowuje: - Mamy uważać na słowa i być grzeczni, uznając nawet, jak będzie trzeba, że Kaczyński to wysoki blondyn.

A więc licytacja na uśmiechy może zacząc się na dobre. PO najwyraźniej uznała, że straszenie IV RP nie przyniesie jej tyle głosów, ile dało w 2007 roku. Trudno się dziwić - nie ma już przy Kaczyńskim Leppera, zniknął Giertych, a prezes PiS uznał, że postara się być równie kochający co Tusk.

Czy mu się uda? Czy przekona tym wyborców lewicy? W środę zanotował spory sukces: wziął udział w zaproponowanym przez Grzegorza Napieralskiego okrągłym stole na temat służby zdrowia. Skład - Napieralski, Kaczyński, Pawlak. Komorowski i Tusk nie przybyli. Sztabowiec PiS opowiada nam: - Zdjęcie Kaczyńskiego siedzącego wśród pozostałych, akceptowanego przez liderów innych partii, jest dla nas bezcenne. A do tego te puste krzesła ludzi Platformy - mówi.

Partia premiera na spotkanie przysłała minister zdrowia Ewę Kopacz. Ale ta nie podołała zadaniu, uciekła przed mediami, nie miała jasnego przekazu.

Kaczyński w ten sposób po raz kolejny "przytulił" się do Napieralskiego. Ale na pozyskanie innych liderów SLD, byłych i obecnych, nie ma już chyba szans. Kandydata Platformy poprze zapewne Aleksander Kwaśniewski, zrobili to już Wojciech Olejniczak, Janusz Zemke, wcześniej Włodzimierz Cimoszewicz, który ponownie może zostać przecież wykorzystany przez sztab PO.

Po obu stronach trwają prace nad końcówką kampanii. Jak informuje "Gazeta Wyborcza", prezes PiS planuje wizytę w Londynie i efektowne spotkanie z brytyjskim konserwatywnym premierem Davidem Cameronem. A ludzie Komorowskiego chcą uderzyć kampanią bezpośrednią, od drzwi do drzwi, i wielkim wiecem na koniec kampanii.

Eksperci podkreślają jednak, że kluczowe znaczenie mogą mieć debaty telewizyjne, które już zostały potwierdzone. Pierwsza odbędzie się w niedzielę, kolejna w środę. Odbędą się w studiu telewizji publicznej, ale wyprodukują je i będą transmitowały trzy stacje: TVP, Polsat, TVN. Każda wydeleguje jednego prowadzącego. Z naszych informacji wynika, że mogą być to trzy dziennikarki: Joanna Lichocka (TVP), Dorota Gawryluk (TVN) i Monika Olejnik (TVN).

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych